wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 17

Loczek podpłynął do mnie i delikatnie pocałował w sam środek ust
-Chodźmy już, jestem śpiąca - szepnęłam i wyszłam z basenu owijając się ręcznikiem
-Masz racje chodźmy już - powiedział Harry i wyszedł z basenu łapiąc do ręki swój biały ręcznik  . Przechodząc przez korytarz hotelu dostrzegliśmy dokładnie tego samego mężczyznę z którym wcześniej rozmawialiśmy tylko już nie był sam
-Cholera, Harry jak teraz przejdziemy -
-Mam pomysł, wskakuj na barana -
-Zwariowałeś ?! -
-Mówię wskakuj - jego pomysł mnie przeraził, lecz zgodziłam się i mu zaufałam. Chłopak zaczął szybko biec przez korytarz, już prawie dobiegaliśmy do schodów lecz pech chciał i Harry się poślizgnął i wywalił.Wylądowaliśmy przed nogami dwóch ochroniarzy
-Dobry wieczór - szepnęłam wstając i otrzepując się
-Dobry wieczór Panienko, czy czegoś wam nie mówiłem -
-Przepraszamy, my już idziemy - powiedział Harry przy tym łapiąc mnie za rękę i ciągnąć w stronę apartamentu
-Stop! - krzyknął ten drugi którego nie mieliśmy okazji poznać, mimowolnie się odwróciłam, popatrzyłam na plakietkę która przypięta była na kurtce ochroniarza
- Charles, tak? nie jesteś śpiący ? bo ja jestem i to bardzo, a poza tym jestem w ciąży i powinnam długo spać to dobrze robi maluszkowi .. - nie dokończyłam bo przerwał mi mój mąż
-Darcy kochanie -
-Tak naszej Darcy, więc Charles puść nas, proszę - 
-Ok, możecie iść, ale to ostatnie ostrzeżenie, jeszcze raz coś takiego załatwimy to inaczej - powiedział mężczyzna i wskazał ręką na schody
-I niech Pani na siebie uważa - 
-Dziękuję, dobranoc - powiedziałam odchodząc, mężczyźni kiwnęli głowami i wrócili do wcześniejszej czynności . Kiedy doszliśmy do apartamentu z szafki wyciągnęłam piżamę i skierowałam się do łazienki . Po kąpieli ubrałam się i wyszłam . Wskoczyłam do ciepłego łóżka na którym leżał Harry
-Dobranoc kochanie - szepnęłam chłopakowi do ucha
-Dobranoc , kocham cię - odpowiedział
-Ja ciebie też - powiedziałam i wtuliłam się w mojego męża.

*
Obudziłam mnie krzyki dochodzące z kuchni, szybko wstałam z łóżka i podążyłam do wyznaczonego celu
-Kochanie co tu się dzie... kto to do cholery jest ?! - przed moimi oczami stała jakaś lala lepiąca się do Hazzy
-Jullie to Caroline moja była, nie wiem skąd ona wie, że tu jesteśmy.Przyszła tu o 5 rano i zrobiła mi awanturę o to, że zrobiłem ci dziecko - powiedział zakłopotany chłopak
-A co cie to obchodzi czy Harry zrobił mi dziecko czy nie? to nasza podróż poślubna a nie twoja ! Myślałam Harry, że ten miesiąc będzie najlepszym miesiącem w całym moim życiu a tu nagle przychodzi jakaś szmata i wszystko psuje ! Wracam do Londynu - krzyknęłam i pobiegłam do sypialni, z szafki wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować
-I widzisz,wszystko zepsułaś ! - krzyknął Harry do dziewczyny wbiegając do sypialni
-Zobaczysz jeszcze zniszczę wasz związek tak jak zniszczyłam waszą podróż po ślubną !-usłyszeliśmy krzyk i trzask drzwi
-Jullie , przepraszam - szepnął Hazza przytulając mnie od tyłu
-Ja już nie mogę Harry, zawsze jak jesteśmy szczęśliwi ktoś musi to zepsuć  - powiedziałam siadając na łóżko
-Jullie wynagrodzę ci to, obiecuję -
-Jak ? -
-Zobaczysz - powiedział chłopak i mocno mnie uściskał

______________________
ohoho , mam taki świetny pomysł na następny rozdział ^.^ xx

3 komentarze:

  1. Zapraszam do siebie na siódmy rozdział -> http://lifeisacontinuousgame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNY.
    ZAPRASZAM DO MNIE : http://onedreeeam.blogspot.com/
    JEŚLI MOGŁABYŚ SKOMENTOWAĆ Z GÓRY DZIĘKUJE ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Awww. Kooooocham tego bloga . !!!! Kooooooooocham. !!!! Dawaj NN . ! Szybko . ! ;D



    zapraszam :http://zaynmalikstorylove.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń