piątek, 30 listopada 2012

rozdział 23 + mała niespodzianka

Otworzyłam swoje zaspane oczy, podeszłam do dużego okna podziwiając, zasypany białym puchem Londyn.Ubrana w czarną bieliznę, biały sweter i skarpetki pandy, podążyłam do kuchni, w mieszkaniunie było nikogo. Harry kupił mieszkanie w dużym apartamencie w centrum Londynu, mieszkaliśmy na ostatnim piętrze, widoki stąd były przepięknie szczególnie teraz.Podeszłam do ekspresu z kawą robiąc sobie latte machiatto, kuchnia utrzyma była w bieli, gdzieniegdzie stały kolorowe ozdoby i wisiały obrazki,chwyciłam kawę w rękę i ruszyłam do salonu, on podobnie jak kuchnia był utrzymany w bieli, biała kanapa i przeźroczysty stolik do kawy, niesamowicie komponował się z beżowymi ścianami i jasno brązowymi meblami, całe mieszkanie zostało urządzone w nowoczesnym stylu. Podeszłam do komody na której leżał laptop, chwyciłam go w ręce i wróciłam z powrotem na kanapę, okryłam się kocem i włączyłam Twitter'a, napisałam parę tweet'ów do znajomych i zamknęłam klapkę laptopa, dopiłam resztkę kawy i odniosłam kubek do kuchni wsadzając go do zmywarki, po czym usiadłam na blacie leniwie się rozciągając
-Cześć kochanie, wróciłem
powiedział Harry wchodząc do kuchni i całując mnie w policzek
-Jak się spało?
-Dobrze
uśmiechnęłam się co chłopak odwzajemnił.
-Co tam kupiłeś ?
-Nie nic wyjątkowego, tylko coś na śniadanie , poza tym dzisiaj jedziemy na obiad do mojej mamy, znowu nas zaprosiła mam nadzieję,że się zgodzisz ?
powiedział Harry na co ja zareagowałam zdziwieniem, bałam się,że to się znów powtórzy .
-Harry, ja nie wiem
szepnęłam
-Nie zrobię tego drugi raz, obiecuję
powiedział chłopak i mocno mnie przytulił
-No dobrze, pojadę, ale teraz masz przygotować przepyszne śniadanie
powiedziałam oddalając się od chłopaka
-dla Ciebie wszystko
powiedział na co obaj wybuchnęliśmy śmiechem . Po zjedzonym obfitym śniadaniu miałam chęć położenia się na łóżko i zostać w nim cały dzień, ale na spanie będę miała czas w aucie. Siedziałam przytulając się do Harr'ego i oglądając jakiś serial. Cieszę się,że Harry wrócił, nasze życie się zmieniło, na lepsze, ludzie mówią,że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, ale ja to zrobiłam i jestem zadowolona, myślę,że Harry też jest. Nie wspominamy o tym co się wydarzyło nawet nie chcemy, to dla nas za trudne, byłam nieodpowiedzialna, zgadzając się na dziecko, ale ponieśliśmy tego konsekwencję .
-o czym tak myślisz ?
zapytał Harry, wyrywając mnie z myśli
- o nas
powiedziałam wtulając się w chłopaka jeszcze bardziej, chłopak wstał z łóżka chwycił koc którym byliśmy okryci i złapał mnie za rękę
-wstań i chodź za mną
szepnął, wstałam z łóżka i ruszyłam za chłopakiem ciągle trzymając go za rękę, Harry okrył mnie kocem, wchodząc na balkon
-Harry zamarzniesz
powiedziałam, na co chłopak przyciągnął mnie do siebie
-Wyciąg rękę
powiedział stając za mną, spod koca wyciągnęłam swoją chudą dłoń którą chwycił Harry, co chwile spadały na nią płatki śniegu
-Widzisz je ?
spytał
-Są piękne
powiedziałam podziwiając małe śnieżynki
-One są takie jak my, spadają z nieba, lecz po chwili znikają, z nami też tak jest, najpierw się rodzimy a już po chwili nas nie ma.Życie jest takie krótkie i dlatego trzeba z niego korzystać najlepiej jak potrafisz, ja marzyłem żeby do końca życia być z osobą którą pokocham najbardziej na świecie, przy której będę mógł spędzać każdy dzień, w zdrowiu czy chorobie,  ..... a ty je już spełniłaś
powiedział chłopak obracając mnie przodem do siebie, swoim zgrabnym palcem podniósł do góry mój podbródek i zaczął delikatnie całować,jego zimne i słodkie usta, sprawiały,że czułam się kochana, że jestem szczęśliwa.
-Kocham Cię
szepnął
-Ja Ciebie też
powiedziałam a chłopak przytulając mnie zaczął cicho śpiewać mi do uszu piosenkę

If we could only have this life for one more day
If we could only turn back time

You know I'll be
Your life, your voice your reason to be
My love, my heart
Is breathing for this
Moment in time
I'll find the words to say
Before you leave me today


-Jull, widziałaś gdzieś moje klucze ?
pytał Harry
-Nie
powiedziałam
-O są
powiedział chłopak, na co się cicho zaśmiałam wyszłam z apartamentu kierując się w stronę windy, Harry zamknął drzwi i podążył w moim kierunku . Weszliśmy do windy, wcisnęłam przycisk 0, winda powoli zaczęła zjeżdżać na dół, zaczęłam przyglądać się w lusterku i poprawiać włosy
-Jesteś śliczna
powiedział Harry przyglądając się mojemu odbiciu
-Dziękuję
powiedziałam wtulając się w ramię loczka. Wyszliśmy z apartamentu kierując się w stronę auta Harr'ego, chłopak otworzył mi drzwi, uśmiechnęłam się do niego i weszłam do środka, po chwili już jechaliśmy, ciągle się śmialiśmy i śpiewaliśmy piosenki lecące w radiu, po chwili przytuliłam się do chłopka i ziewnęłam
-Jull, możesz spać jak chcesz, przed nami długa droga
powiedział Harry, na co pocałowałam go w policzek i wtulając się w jego ramię zasnęłam. Obudziłam się w domu rodziców Harr'ego, przetarłam oczy i zaspana wyszłam z pokoju, kierując się po schodach do kuchni, zastanawia mnie tylko jedno jak Harry nie budząc mnie przyniósł mnie do swojego pokoju ? . Weszłam do pomieszczenia w którym znajdował się Harry i Anna, którzy o czymś dyskutowali, podbiegłam do kobiety i mocno ją przytuliłam
-Anna, jak ja się za tobą stęskniłam
powiedziałam
-Jullie ja za tobą również, wogóle się nie odzywasz
powiedziała kobieta szeroko się uśmiechając
-Przepraszam
powiedziałam odsuwając się od rodzicielki Harr'ego
-Ale masz głęboki sen
zaśmiał się Harry
-Mogliście mnie obudzić, nie musielibyście się ze mną męczyć
powiedziałam
-Nie męczyliśmy się z tobą kochanie
powiedziała Anna, na co Harry zrobił skwaszoną minę
-Nie męczyliśmy się ? bardzo się męczyliśmy, wnieść takiego słonia na górę to jak wygrać w totolotka !
krzyknął Harry, popatrzyłam się ze złością na chłopaka i chytro uśmiechnęłam
-O nie , nie znam ten uśmiech, żartowałem tylko
powiedział chłopak na co ja i Anna zareagowałyśmy głośnym śmiechem . Po zjedzonym obiedzie, ale tak naprawdę kolacji i po długiej wesołej rozmowie , pomogłam mamie Hazzy posprzątać i poszłam wziąć ciepły prysznic, po czym skierowałam się do pokoju loczka w którym mieliśmy spać, chłopak już słodko spał w łóżku, po cichu na nie weszłam i przytuliłam się do chłopaka, przykrywając się kołdrą aż po sam czubek nosa
-Dobranoc Harry, Kocham Cię
szepnęłam, a już po chwili zmorzył mnie głęboki sen.

przepraszam za błędy : )
następny rozdział dopiero po świętach : ) xx mój TT  + Niespodzianka ! 
Krótki imagin :) 


Przygotowywałam się do koncertu One Direction na który miałam jechać, byłam bardzo podekscytowana ponieważ miałam zobaczyć swoich idoli, ale już ostatni raz, byłam chora na raka , lekarze już nawet nie wiedzieli ile zostało mi czasu , mogłam umrzeć w każdej chwili,ale chciałam ten ostatni czas spędzić na spełnianiu swoich marzeń
-Jenn jesteś już gotowa?
spytał opiekuńczo tato wchodząc do mojej sypialni
-Tak
odpowiedziałam scierając z policzka łze
-Czy coś się stało?
zapytał
-Nie nic, możemy już iść ?
-Tak jasne choźmy
Ruszyłam w stronę auta, po chwili uśmiechnięta jechałam na koncert .Stałam przed sceną spoglądając na One Direction, tych pięciu wspaniałych chłopaków, o wspaniałym głosie, poczuciu humoru, kołysałam się w rytm muzyki, piosenek które śpiewali w tak niesamowity, pełen miłości sposób. Przez cały koncert wygłupiali się przez co nie mogłam się przestać śmiać.Po koncercie i świetnej zabawie przyszła czas na rozdawanie autografów, ustawiłam się w kolejce i nieśmiało podchodziłam do chłopaków, podałam płytę na której chciałam aby widniały ich autografy, Harry który jako pierwszy podpisywał moją płytę uroczo się uśmiechnął ukazując przy tym słodkie dołeczki, następny był Liam któremu podarowałam małą maskotkę żółwia, miło się uśmiechnął i ciepło dotknął mojej dłoni, delikatnie ją głaszcząc , Louis który jak zawszę się wygłupiał zaczął zabawnie poruszać brwiami spoglądając prosto w moje oczy na zareagowałam śmiechem, Zayn popatrzył się na mnie i zapytał
-Jak masz na imię ?
-Jennifer
powiedziałam uśmiechając się do chłopaka
-ślicznie
powiedział i podał płytę Niall'owi który był ostatni, podeszłam do chłopaka i spojrzałam w jego niebieskie tęczówki
-Niall...
powiedziałam nieśmiało, na co chłopak popatrzył się na mnie
-Czy mógłbyś mnie przytulić
szepnęłam nieco ciszej, irlandczyk podniósł się z krzesła i mocno mnie do siebie przytulił, szepcząc do ucha
Baby You light up my world
like nobody else
the way that you flip your hair
gets me overwhelmed
but when you smile at the ground
it ain't hard to tell
You don't kno-o-ow
You don't know, You're beautiful ...

po czym delikatnie się ode mnie odsunął ,uśmiechnął i spowrotem usiadł na krzesło
uśmiechnęłam się do chłopaka i odeszłam.Wyszłam przed budynek, zaczęłam iść, lecz ktoś złapał mnie za ramię, odwróciłam się i zobaczyłam irlandczyka
-Zapomniałaś czegoś
powiedział podając mi swój telefon
-Dziękuję
uśmiechnęłam się
-Zimno tu
powiedział i okrył mnie swoim płaszczem
-Nie musiałeś teraz tobie będzie zimno
miło się uśmiechnęłam, na co chłopak mnie przytulił
-Teraz już nie będzie
Trochę opowiedziałam chłopakowi o sobie, był zaskoczony tym ile mam w sobie energii , poznałam resztę, wygłupialiśmy się  lecz nagle poczułam ogromny ból w głowie, szybko i mocno złapałam Niall'a za rękę i skuliłam się z bólu, chłopak szybko wziął mnie na ręce
-Co Ci się dzieję , czy zadzwonić na pogotowie?!
-Nie i tak już wystarczająco dużo dla mnie zrobiłeś. Dziękuję,że spełniliście moje marzenia.Kocham Was
ledwo się siebie to wydusiłam, jeszcze raz spojrzałam na irlandczyka i mój film się urwał. Teraz patrzę się z nieba na piątkę tych cudownych chłopaków którzy spełnili moje marzenia, dali mi wiele szczęścia, to dzięki nim byłam takim człowiekiem jakim byłam, bo chociaż nie mogłam z nimi spędzać czasu, to teraz robię codziennie śledzę ich każdy ruch i im się odwdzięczam,pomagam i strzeże od złego ,oddałam im swoje życie po to aby być ich Aniołem Stróżem.

piątek, 9 listopada 2012

rozdział 22

Usiadłam koło Niall'a który coś jadł. Były tylko dwie opcje, ale coś zamówił w Nando's, albo był w sklepie. Ta druga opcja mnie przeraża, ponieważ jak był w sklepie, to nie jestem pewna czy nie kupił przy okazji jakiejś drugiej lodówki bo w jednej to co kupił by się nie pomieściło
-Chcesz ?
zapytał przykładając mi do ust kurczaka, ugryzłam kawałek
-Mmmm... pycha
powiedziałam
- W końcu z Nando's
chłopak zaśmiał się, a ja odetchnęłam z ulgą
-Daj jeszcze trochę
powiedziałam pchając się do jedzenia, ponieważ blondyn nie pomyślał o tym,że po przebudzeniu też będę głodna. Wystawiłam rękę po kurczaka, ledwo co go dotknęłam oberwałam po łapach od irladczyka
-ejj ! gdzie te łapy ? co ?
krzyknął oburzony Niall, po czym zaczął się śmiać, mnie to nie śmieszyło, chłopak się dziwnie na mnie popatrzył i po chwili podał mi przypieczone i pachnące udko
-o kurde Niall Horan dał mi jedzenie, to powinno znaleźć się na nagłówkach gazet, już to widzę, " Piosenkarz z brytyjsko-irlandckiego zespołu One Direction, poczęstował dziewczynę jedzeniem ! To niesamowite co zrobił !  "
zaśmiałam się, ale to wtedy chyba nie było do śmiechu blondynowi
-Ha ha ha
powiedział oburzony chłopak po czym zaczął mnie gilgotać, zaczęłam uciekać po całym domu, nagle wpadłam na wchodzącego do domu Zayn'a , na szczęście nie upadłam bo złapał mnie Niall, Zayn tak się zaczął śmiać,że tarzał się po ziemi, po chwili się podniósł
-Idziecie dzisiaj ze mną Emily , Louis'em ,Eleanor i Liam'em na dyskotekę ?
zapytał chłopak
-Jasne, ogólnie tak dawno wszystkich nie widziałam
powiedziałam zadowolona
-Ok to tak o 21 będziemy więc macie jeszcze trochę czasu na przygotowanie się
powiedział zadowolony Malik
-A nie mogłeś po prostu zadzwonić, aby się nas tego zapytać ?
powiedział zdziwiony blondyn
-Nie bo.... chciałem zobaczyć się z  Jull, strasznie się za nią stęskniłem
powiedział chłopak mocno mnie przytulając
* na dyskotece
-idę po piwo przynieść komuś ?
zapytał Louis
-tak, ja poproszę
powiedziałam
-ja z Em też
powiedział Zayn do Lou który po chwili zniknął w tłumie
- Idziesz zatańczyć ?
spytał Niall
-jasne
powiedziałam a chłopak chwycił moją rękę kierując się na parkiet .Tańczyliśmy ciągle ocierając się ciałami,chłopak chwycił mnie w tali i przyciągnął do siebie, popatrzył mi się w oczy i zaczął całować, odwzajemniłam pocałunek
-Może pójdziemy do domu ?
zapytał chłopak, nawet się nie zastanawiając zgodziłam się. Pożegnaliśmy się z resztą i wyszliśmy. Kiedy wpadliśmy do domu, chłopak przycisnął mnie do ściany i zaczął całować,nogą zamknął drzwi, ciągle się całując ruszyliśmy do sypialni, chłopak położył mnie na łóżku i zaczął ściągać koszulę, po chwili nasze ubrania leżały na podłodze.
-Niall przyprowadziłam Alice jest u siebie w poko..
nagle do pokoju weszła Anna
-Ja... ja ... przepra...
dziewczyna za jąkała się i wybiegła z pokoju, Niall szybko się ubrał i pobiegł za dziewczyną.Ja ubrałam bieliznę i koszulę i zbiegając na dół,zobaczył wchodzące do domy Harr'ego
-Co się stało Ann'ie ?
zapytał chłopak . Opowiedziałam razem z Niall'em o całej sytuacji, chłopak nie robił z tego żadnych problemów co mnie bardzo zaskoczyło, lecz w jego oczach dojrzałam smutek.
-Niall możemy pogadać ?
zapytałam chłopaka wychodząc z pokoju i kierując się w stronę kuchni
-Tak jasne
powiedział blondyn i ruszył za mną
-Niall... przepraszam, ale ja nadal czuję coś do Harr'ego, moje uczucia do niego nie wygasły
powiedziałam ze smutkiem patrząc się na irlandczyka
-Rozumiem Cię , ja też nie powinienem tak robić, z resztą, bardzo dużo pomogłaś mi w życiu i myślę,że dlatego chciałem chwilę z tobą być sam na sam, tak jak kiedyś Harry i dziękuję Ci za to wszystko
spojrzałam na chłopaka i mocno go przytuliłam
-Porozmawiaj z Anną
powiedziałam do chłopaka i podążyłam do Harr'ego, usiadłam koło lokowatego
-Dlaczego wróciłeś ?
zapytałam, patrząc się w jego duże, zielone oczy, które zawsze przepełnione były ciepłem, bezpieczeństwem i miłością, teraz tą iskierkę również można było dojrzeć 
-Zapomniałem czegoś ?
powiedział chłopak łapiąc mnie za rękę i zakładając mi na palca mój pierścionek zaręczynowy który od niego dostałam, ale przed jego wyjazdem oddałam mu go, popatrzyłam na chłopaka, on tylko się uśmiechnął i szepnął
-Ciebie ...

poniedziałek, 5 listopada 2012

rozdział 21

 w tle
- Kochanie budź się, czas na śniadanie
mówił niebieskooki delikatnie gładząc moją twarz. Usiadłam na łóżku i zaczęłam rozciągać się jak kot
-Mamy dziś cały dzień tylko dla siebie
chłopak uśmiechnął się i musnął moje usta
-Czekam na dole
powiedział i wyszedł z pokoju, powoli wstałam z łóżka i podeszłam do komody z ciuchami, wyciągnęłam niebieską bluzkę Jack'a Willisa, która należała i pachniała Hazzą, brakowało mi go, tą cholerną pustke której nikt nie mógł zakryć znów miłością i opieką którą darzył mnie kiedyś lokowaty, nawet Niall, do tego wyciągnęłam szare dresy i podążyłam do łazienki. Po kąpieli, ubrałam się w ciuchy wcześniej przygotowane i ze sztucznym uśmiechem skierowałam się do kuchni, podbiegłam do farbowanego blondyna i pocałowałam go w policzek
-Gdzie Alice ?
zapytałam zdziwiona nieobecnością dziewczynki
-z Anną
powiedział z uśmiechem chłopak. Po zjedzonym śniadaniu, postanowiliśmy z Niall'em wybrać się do parku
-Niall, wiesz może jak tam u Harr'ego ?
zapytałam spoglądając na chłopaka
- Harry, ma jutro rano wylecieć , Jull ?
-Tak, Niall ?
-nie martw się teraz masz mnie
powiedział chłopak i pocałował mnie w czoło
*Chwile potem
-Może będziemy zbierać się już do domu, robi się coraz zimniej
powiedziałam
-Ok
szepnął chłopak. Wracaliśmy do domu wtuleni w siebie, może to on mi da to poczucie bezpieczeństwa i miłość, chociaż moje uczucia do Hazzy, nie potrafią wygasnąć, brakuje mi go, nie raz mam wrażenie,że wyjechał w trasę,ale zaraz wróci, przytuli mnie i powie jak mnie kocha, naprawdę cholernie za tym tęsknie, martwię się o niego, ale może miał racje, może życie razem nie było nam pisane, może znajdziemy sobie te prawdziwe połówki i będziemy z nimi  bardziej szczęśliwi niż byliśmy razem, może...
-O czym tak myślisz ?
zapytał Niall
- O Harrym, o nas, ty wiesz co to stracić, najważniejszą dla ciebie osobę, proszę pomóż mi się z tym pogodzić,że ja z Harrym nigdy nie będziemy już razem, proszę Cię Niall
szepnęłam a w moich oczach pojawiły się łzy, które po chwili zaczęły spływać po mojej twarzy
-Jullie nie płacz, on nie był Ciebie wart
powiedział chłopak ocierając moje łzy
- uśmiechnij się, zrób to dla mnie
Niall uśmiechnął się i chwycił  moją twarz w swoje dłonie , czułam jego oddech, nasze ciała stykały się ze sobą, chłopak zaczął delikatnie mnie całować, nasze usta pasowały do siebie, jakbyśmy byli dla siebie stworzeni, kątem oka dostrzegłam,że ktoś się nam przygląda, powoli oderwałam się od chłopaka i spojrzałam na osobę którą okazał się być Harry, nie wiedziałam co mam powiedzieć, co mam zrobić, spojrzałam raz na Niall'a raz na Harr'ego
- Nie musisz nic mówić Jull, właśnie szedłem, do was pożegnać się,ale spotkałem was tu wiec ....
mówił Hazza
- Nie, czekaj, wejdź do nas do domu
powiedział Niall, podchodząc do drzwi i zaczął szukać w kieszeniach kluczy, poczułam czyjąś dłoń na mojej, myślałam,że to blondas, ale myliłam się, spojrzałam na Harr'ego, próbował mi coś powiedzieć, ale Niall oznajmił,że zgubił klucze
- To może chodźmy do mnie
zaproponował lokowaty
-Nie będziemy Ci przeszkadzać w końcu jutro wyjeżdżasz
szepnęłam
-Nie będziecie
powiedział chłopak i ruszyliśmy w kierunku jego auta
*  w domu Harr'ego
-Chcecie coś do pica ?
zapytał Hazza
-Nie dziękujemy
powiedział Nialler
-Czyli jutro wyjeżdżasz tak?
zapytałam, próbując nie okazywać oznak smutku
* z perspektywy Harr'ego
 -tak
odpowiedziałam i usiadłem obok Jull,zacząłem przyglądać się naszemu pierścionkowi zaręczynowemu który gościł na drobnym palcu dziewczyny. Jullie pewnie zobaczyła,że przyglądam się pierścionkowi i ściągnęła go z palca
-To chyba nie będzie mi już potrzebne
powiedziała dziewczyna, oddając mi pierścionek. Nie chciałem jej zostawiać, ale musiałem, nie mogłem znieść wielu wspomnień, myślałem,że jak bynajmniej nie będę z nią to te wspomnienia jakoś znikną, ale się myliłem, przeżyłem z nią też bardzo wiele wspaniałych rzeczy o których chcę wspominać,ale nie mogę,moja miłość, do niej nie wygasła, będę kochał ją nadal, z nadzieją,że ktoś pokocha ją bardziej ode mnie, kiedy zakończyliśmy ten związek myślałem,że moje uczucie do niej wygasło,ale kiedy dzisiaj widziałem, ją całującą się z Niall'em poczułem jakby to uczucie powróciło, pragnąłem ją wtedy pocałować tak jak ona całowała mojego przyjaciela, ale to co było już nie wróci, myślę,że dam radę znaleźć sobie kogoś, komu będę mógł wręczać prezenty, budzić rano pocałunkiem i mówić dobranoc
-Harry, my będziemy już się zbierać
powiedziała Jull
*perspektywa Jullie
- Dobrze
odpowiedział lokowaty i odprowadził nas do drzwi
-To do zobaczenia
powiedział Niall przytulając chłopaka
-Miłej podróży Harry, do widzenia
powiedziałam podchodząc do Harr'ego, chłopak mocno mnie objął, z moich oczu  poleciało kilka dużych łez, lokowaty pocałował mnie w czoło i szepnął mi do ucha
-Kocham Cię Jull
otarłam z buzi chłopaka łzy, Harry złapał moją dłoń i delikatnie pogładził
-Do zobaczenia
powiedział, jeszcze raz spojrzałam na chłopka uśmiechnęłam się i wyszłam z domu
-Jeszcze go zobaczysz Jullie
powiedział Niall otulając mnie
-To chyba dzisiaj będziemy musieli przenocować w hotelu
zaśmiał się irlandczyk
-Nie, mam pomysł, pójdziemy do Lou,dawno go nie widziałam
powiedziałam uśmiechając się do chłopaka, podążając w kierunku domu mojego brata. Kiedy doszliśmy do domu zapukałam do kasztanowych drzwi
-Już idę
usłyszałam głos Lou, którego po chwili ujrzałam w drzwiach
-Jullie !
krzyknął chłopaka podbiegając do mnie i mocno mnie przytulając
-Co wy tu robicie ?
zapytał Louis
-Moglibyśmy u was przenocować ? Niall zgubił klucze od domu
powiedziałam
-I ty się jeszcze pytasz ? no jasne,że tak 
powiedział Louis, wpuszczając nas do środka. Po kolacji, którą przygotował mój starszy brat, poszłam do łazienki się umyć
-Jullie czekaj, masz tu piżamy
 powiedziała Eleanor podbiegając do mnie i wręczając mi piżamę
-Dziękuję
powiedziałam i weszłam do łazienki, wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamy . Wyszłam z łazienki i skierowałam się do pokoju gościnnego gdzie siedzieli Louis, Eleanor i Niall
- To gdzie mogę się położyć spać ?
zapytałam brata
- No tak, już was prowadzę, chodź Niall
powiedział Louis
-Jakby co to będziesz spała z Niall'em, tylko wiesz my z El chcemy w nocy spać, a nie słuchać nieprzyjemnych melodii dochodzących z waszej sypialni
zaśmiał się chłopak
-Kretyn z ciebie
powiedziałam i szturchnęłam chłopaka
-No dobra, kocie idziemy spać !
krzyknął Niall, przerzucając mnie przez ramię
-Louis ratuj !
powiedziałam wyciągając dłoń do brata, na co on tylko pomachał. Niall wbiegł do sypialni i delikatnie położył mnie na łóżku
-Samolot wylądował.Jak się Pani leciało ?
zaśmiał się farbowany blondyn
-Trochę trzęsło, ale było dobrze
zaśmiałam się. Chłopak położył się obok mnie i mocno do siebie przytulił, gasząc lampkę nocną
-Niall zaświeć, wiesz,że boję się ciemności
powiedziałam do irlandczyka, na co on zaświecił lampkę
-kiedy jestem obok ciebie nie musisz się niczego bać, bo ja jestem i będę  już na zawsze obok ciebie
szepnął chłopak  po czym zaczął śpiewać

But I see you with him slow dancing
Tearing me apart
Cause you don't see
Whenever you kiss him
I'm breaking,
Oh how I wish that was me



i jak spodobał wam się ten rozdział ? pamiętajcie komentarze mobilizują mnie do dalszego pisania, bo wtedy wiem,że mam dla kogo pisać ! <3 x


sobota, 3 listopada 2012

Rozdział 20

*miesiąc później w tle , jak się skończy to puśćcie od początku
Leżałam w łóżku myśląc jak dalej potoczy się moje życie, czy będzie lepsze czy gorsze, bałam się przyszłości. Otuliłam się kocem i chwyciłam kubek z gorącą czekoladą który przysniósł mi przed chwilą Harry
- Jull , Anna dzwoniła , zaprosiła nas dzisiaj na kolacje u nich, co ty na to ?
powiedział chłopak wchodząc do sypialni
- wiesz z wielką chęcią
powiedziałam i wstałam z łóżka podążając do komody z ubraniami, przecież nie mogłam siedzieć cały dzień w domu opłakując to co się stało, z szafki wyjęłam beżowe spodnie z przeplatanym brązowym paskiem, białą bluzkę na szelkach, dżinsową kurtkę .Podążyłam w kierunku łazienki, weszłam pod ciepły strumień wody, wychodząc z spod prysznicu owinęłam się białym ręcznikiem, wysuszyłam włosy po czym zostawiłam je rozpuszczone,ubrałam się w wcześniej przygotowane ciuchy i zrobiłam delikatny makijaż
-kochanie jestem już gotowa !
krzyknęłam wychodząc z łazienki
- Ja też, czyli możemy już jechać ?
-Tak
powiedziałam zakładając beżowy płaszcz, szalik, rękawiczki i brązowe kozaki, wychodząc z domu i zamykając go na klucz. Weszłam do czarnego audi Hazzy i oparłam się o szybę i zasypiając
* w Holmes Chapel
- Mała, jesteśmy już na miejscu
szepnął Harr'y budząc mnie, otworzyłam oczy i zobaczyłam dom Styles'ów, uwielbiałam to miejsce panowała tam taka miła i ciepła atmosfera
-Anna !
powiedziałam podbiegając do mamy Harr'ego, kobieta mocno mnie uściskała
-Jak się kochanie czujesz ?
-Jest dobrze, jakoś dajemy sobie radę
- No w końcu trzeba żyć dalej
wtrącił się Harry, podchodząc do Ann'y i przytulając ją
-No wchodźcie dzieci, bo jest strasznie zimno, powiedziała kobieta, otwierając drzwi od domu i wpuszczając nas do środka. Przywitałam się z Gemm'ą i ojczymem Harr'ego. Zasiedliśmy do dużego brązowego stołu na którym były różne sałatki,mięso i różne słodycze. Nie wiedziałam od czego zacząć,ale zdecydowałam się na sałatkę. Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym,Anna zaczęła zbierać naczynia,
-Pomogę Ci
powiedziałam zabierając do ręki talerze i kierując się do kuchni
-Co Harry taki małomówny się zrobił ?
zapytała kobieta patrząc się na mnie ze zdziwieniem
-no wiesz po tym wszystkim, stał się bardziej zamknięty i w ogóle
-aha, rozumiem was, bardzo mi przykro z tego powodu
-Jullie, chodź mam dla ciebie niespodziankę
powiedział Harry, spojrzałam raz na chłopaka i raz na Ann'e
-Idźcie tylko nie wróćcie późno
kobieta uśmiechnęła się i ucałowała nas w czoła, Harry złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę drzwi
-Tobie tych niespodzianek nigdy nie za wiele,a tak ogólnie gdzie ty mnie człowieku ciągniesz w takie zimno ?
-Zobaczysz
* chwile potem
- Wow Harry jak tu pięknie
powiedziałam
-Przychodziłem tu jak byłem mały
powiedział chłopak siadając przy dużym drzewie
-Mam coś dla Ciebie
szepnął Harry wyciągając z kieszeni czarnego płaszczu małe pudełeczko, otworzył je i wyciągnął srebrny naszyjnik z literką H i zapiął mi go na szyi
- podoba ci się ?
-Harry on jest piękny !
- będzie Ci o mnie przypominał
rzuciłam się na chłopaka, na co on zareagował śmiechem, po chwili wstał i chwycił mnie za rękę
-Jull, ja muszę Ci coś powiedzieć
jego mina stała się poważna
-Ja .... my ... przepraszam Jullie,ale musimy zakończyć ten związek, za dużo się stało... ja przepraszam, chcę po prostu zacząć te życie od nowa
w moich oczach pojawiły się łzy
-Jull, ja mam już bilety do Los Angeles, ty zostaniesz tutaj z chłopakami
- I to miała być ta niespodzianka tak ?  Harry, ale co z wami, co z One Direction ?
zapytałam myśląc,że jeszcze mi się uda, lecz Harry pokiwał tylko głową, wstałam i zaczęłam wracać do Holmes Chaples
-Jullie !
usłyszałam głos Hazzy
- Ja... życzę Ci tylko szczęścia Harry
odwróciłam się w stronę chłopaka i zaczęłam biec
* w Lodnynie
- Niall !
krzyknęłam i rzuciłam się na chłopaka
- co się stało ?
zapytał farbowany blondyn
- ze mną i z Harrym już koniec
mówiłam przytulając się do chłopaka
-Ciocia
szepnęła mała Alice przytulając się do mnie, wzięłam dziewczynkę na ręce i pocałowałam w czoło
- Jullie, będzie dobrze, dasz radę, przecież jesteś silna .... a ja ci jeszcze pomogę
powiedział Niall i zaczął mnie całować, przez chwilę się wahałam,lecz odwzajemniłam pocałunek, może to z właśnie z nim ułożę sobie dalsze życie ?


 Wróciłam ! cieszycie się ? + przepraszam za błędy : ) 





poniedziałek, 24 września 2012

Rozdział 19

-Przykro mi to mówić,ale może Pani poronić -
-Żartuje Pan sobie czy co ?! - mocno zdenerwowany Harry gwałtownie wstał z krzesła i zaczął krzyczeć na doktora
-Harry uspokój się - szepnęłam łapiąc chłopaka za rękę, zdezorientowany Loczek usiadł na drewniane krzesło
-Jak to możliwe - mówił ze spokojem, lecz w jego oczach roiło się od dużych słonych łez
- Czy w ostatnim czasie upadła Pani?
-Tak, ale to by bardzo dawno
-Ale, to w tej chwili nie ma znaczenia, kiedy Pani upadła
-Trzy miesiące temu jak biegłam i poślizgnęłam się z Harrym na płytkach w Hotelu
-No to jasne, tak małe dziecko jest wrażliwe na upadki, przykro mi, ale będziemy musieli zrobić Pani operację
-Ale to dopiero 5 miesiąc
-Dziecko w każdej chwili może umrzeć dużo już przecierpiało, przykro mi
-I tak łatwo to Panu mówić, tylko cholerne przykro mi ? - krzyknął Harry i wybiegł z gabinetu Dr.Williams'a
-Przepraszam, pójdę do niego - powiedziałam wstając z krzesła ,otworzyłam kasztanowe drzwi , na jednym z krzeseł w poczekalni dojrzałam lokowatego, podeszłam do niego i mocno do siebie przytuliłam
-Dlaczego akuratnie nam musiało to się przytrafić ? a miało być tak pięknie, nawet urządziliśmy pokój w Neverlan'dzie- mówił chłopak krztusząc się słonymi łzami
-Harry tak po prostu musiało być, tak chciał los, ale to też nasza wina, nie uważaliśmy na siebie i na dzidziusia, Neverland musimy oddać rodzinie Jackson. Poradzimy sobie obiecuję - ostatnie zdanie cicho szepnęłam chłopakowi do uszu, po moich policzkach spłynęły łzy, próbowałam być silna,ale nie mogłam, ciągle przypominałam sobie Harr'ego który tak cieszył się,że jestem w ciąży, rozpłakałam się na dobre, chłopak mocno przytulił mnie do siebie
-Tak mi przykro Harry, że ja nie jestem w stanie spełnić twoich marzeń - powiedziałam ocierając łzy
-Ty jesteś moim marzeniem kochanie - powiedział chłopak i delikatnie pocałował mnie w usta.

Siedziałam w salonie i patrzyłam się w okno po którym spływały krople deszczu podobne do moich łez, nagle do pokoju wbiegła Emily, wstałam z łóżka i otarłam łzy, dziewczyna popatrzyła się na mnie i mocno się do mnie przytuliła
-Przepraszam,że nie mogę ci pomóc kochanie - powiedziała, płacząc w moje ramie
-Nie masz za co przepraszać, lekarz dobrze powiedział,że to przez naszą nieuwagę dziecko umrze, jestem młoda i głupia nie powinnam się zgadzać na dziecko  - szepnęłam i usiadłam na łóżko
-Kiedy będziesz miała operację ? 
-Za 4 dni, tak strasznie się boję, nie tylko o siebie i dziecko, ale także w szczególności o Harr'ego, siedzi zamknięty w pokoju, w ogóle nie wychodzi, jest zamknięty w sobie, dzisiaj zjadł tylko małą kanapkę z szynką i tyle . Louis ciągle z nim rozmawia, ale on jego nie słucha nie odpowiada na jego pytania  
-Będę przy tobie ,ok ? bez względu na to czy się zgodzisz czy nie .- powiedziała Em
-Dziękuję,że mam przy sobie kogoś tak ciepłego i kochanego - szepnęłam przez łzy i przytuliłam mocno przyjaciółkę,gdy do drzwi ktoś zapukał
-Ja otworzę - powiedziała dziewczyna i podbiegła do drzwi i je otworzyła , w progu zobaczyłam rodziców swoich i Louis'a, a obok nich jego .Wstałam z łóżka nie wiedząc co zrobić, w oczach mamy można było dostrzec słone łzy, kobieta podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła
-Tak,mi przykro kochanie - powiedziała a ja ją odepchnęłam
-Dopiero teraz sobie o mnie przypomnieliście, Louis jak mogłeś, pozwoliłam ci na to ? -
-Ja musiałem, przepraszam - powiedział chłopak i razem z Em skierowali się do kuchni
-Co chcecie, ciągle mówić mi jak mi współczujecie, jak jest wam przykro ? - powiedziałam i ujrzałam Harr'ego schodzącego na dół
-Kto to ? - powiedział chłopak
-To moi... nieważne już wychodzą, do widzenia- skierowałam się do małżeństwa, którzy otwierali drzwi i patrzyli się na mnie ze współczuciem
-Ja musiałem to powiedzieć rodzicom, nie mogłem wytrzymać, oni są twoimi rodzicami Jullie - powiedział Louis, który podszedł do mnie i mocno mnie przytulił, może miał rację, może źle ich potraktowałam.

                                                              5 komentarzy = następny rozdział

czwartek, 23 sierpnia 2012

Rozdział 18


Dziś Harry miał mnie gdzieś zabrać,nie wiedziałam gdzie ponieważ 'niby' ten dzień miał
być tym jednym z najlepszych w tym miesiącu, jasne - prychnęłam wchodząc do kuchni
w której Harry przygotowywał śniadanie. Ubrana byłam w szarą bokserkę, spod której
dostrzec można było czarną bieliznę usiadłam na blacie i przyglądałam się chłopakowi
który kroił cebule,zaczęłam się śmiać, bo nie mogłam znieść widoku jego czerwonego nosa i podpuchniętych oczu z których co jakąś chwile wypływały drobne zły
-Z czego kochanie się śmiejesz ?- spytał tym ochrypniętym głosem ścierając samotną łzę
rękawem niebieskiej bluzki Jack Willis
-Z ciebie - zeskoczyłam z blatu i szybkim ruchem pocałowałam Loczka w policzek
wychodząc z kuchni i kierując się do salonu. Włączyłam radio w którym leciała piosenka
Nirvana - Smells Like Teen Spirit ,zaczęłam wyginać ciało w rytm piosenki,nie spostrzegłam
się nawet kiedy Hazza wszedł do pokoju i siedząc na kanapie oglądał moje ruchy
- Ahh,sory Harry nie wiedziałam, że tu siedzisz,gdybym wiedziała nie krzywdziłabym
twoich oczu czymś takim - mówiłam wyłączając radio i siadając obok chłopaka
-Mi się tam podobało. To co gotowa na śniadanie ?- zapytał Loczek wstając z kanapy
i ruszając ku kuchni
-Pewnie, że tak -
-To czekaj- powiedział i zniknął z pola widzenia, tak strasznie się niecierpliwiłam co ten
chłopak wymyślił. Długo nie musiałam czekać bo gdzieś po niecałych 7 minutach zajadałam
coś czego nigdy w życiu nie miałam okazji skosztować, wyglądem przypominało nieco hamburgera
-Harry co to jest ? - zapytałam z pełną buzią, na co Hazza się zaśmiał
-Acaraje,tradycyjne Brazylijskie danie,mama nauczyła mnie tego gdy byłem mały. A co nie smakuje ? -
-No coś ty, jest pyszne - powiedziałam i zabrałam się za dalsze konsumowanie jedzenia.
-Jullie jak zjesz to możesz iść się ubierać, bo gdzieś Cię zabieram,co ty na to ? -
kiwnęłam głową na znak, że 'Tak'. Po zjedzonym najpyszniejszym śniadaniu jakie kiedykolwiek
jadłam ruszyłam do sypialni z której zabrałam bieliznę i ciuchy, po czym skierowałam się do
łazienki. Wzięłam letni prysznic który rozluźnił moje ciało,wyszłam spod prysznicu owijając się kremowym ręcznikiem,wysuszyłam włosy które później związałam w niedbałego koka i ubrałam się w ciuchy które wcześniej przygotowałam.
- Kochanie jestem już gotowa ! - krzyknęłam wychodząc z łazienki
-To co idziemy  ? - zapytaj chłopak wychodząc z sypialni
-Tak - odpowiedziałam i wyszliśmy z apartamentu, Harry wcześniej zamówił taksówkę która już czekała przed hotelem, weszłam do niej a następnie po mnie Hazza. Chłopak podał kierowcy kartkę z adresem, na co mężczyzna kiwnął głową i odpalił samochód który po chwili ruszył. Jechaliśmy gdzieś z 23 minuty, po czym mężczyzna zatrzymał się koło luksusowej stadniny koni, której brama już sama mówiła za swoje . Harry zapłacił kierowcy i wyszedł a ja za nim, podziękowaliśmy i ruszyliśmy w stronę bramy
-Stadnina koni ?- zapytałam robiąc minkę przypominającą tą o.O
-Czekaj, to nie wszystko- Powiedział chłopak łapiąc mnie za rękę i ciągnąć w stronę stadniny.Przeszliśmy przez bogatą
bramę i ruszyliśmy w stronę mężczyzny koło którego stały dwa konie i na jednym z nich widniał koszyk piknikowy i koc
-Witaj Harry - powiedział mężczyzna podchodząc do nas i wyciągając dłoń do Hazzy który odwzajemnił gest
-Witaj Alex, to moja żona Jullie o której ci wcześniej wspominałem -
-Jeszcze piękniejsza niż w twoich opowiadaniach - szepnął Alex całując mnie w rękę
-Harry tu macie najlepsze konie w stadninie więc spokojnie możecie jechać -
-Ok dziękuję, Jullie ty będziesz jechała na tym koniu, a ja na tym- powiedział chłopak wskazując rękoma na konie
-Dobrze, czyli gdzie jedziemy ? - zapytałam wchodząc na kasztanowego konia
-Zobaczysz - odpowiedział Loczek wykonując tą samą czynność co ja . Jechaliśmy przez kolorowe łąki,czułam się jak we śnienie ta łąka była taka piękna. Zatrzymaliśmy się koło ogromnego drzewa, zsiadłam z konia i lekko przywiązałam do jednej z gałęzi aby miał trochę swobody, Harry rozkładał już koc,pomogłam mu wyciągając z koszyka owoce, kanapki i soki. Siedziałam na kocu jedząc winogrono, myśląc o tym co Harry dla mnie zrobił, ale powiedział,że nie na tym skończy się ten dzień, powiedział, że zobaczę coś o czym zawsze marzyłam by zobaczyć,rozmyślałam nad tym co to może być
-O czym myślisz kochanie ? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie ochrypnięty głos Hazzy
-o niespodziance - spojrzałam głęboko w zielone oczy chłopaka które tak mocno mnie w nim pociągały
- Jeszcze chwila, jest dopiero 11:14, mamy przed sobą cały dzień - szepnął delikatnie całując mnie w usta. Karmiliśmy się truskawkami z bitą śmietaną,wiecie jak tam było romantycznie, mogłabym tam siedzieć z nim cały dzień, pomijając to,że chciałam zobaczyć tą niespodziankę i to, że jakiś durny helikopter który zaczął lądować jakieś z 40 metrów dalej od nas zakłócając nasz spokój.Zobaczyłam jak Hazza wstaje i łapie mnie za rękę podnosząc mnie
-Harry co ty robisz ? - zapytałam się podejrzliwym wzrokiem
-No chodź, to część,początek tej niespodzianki -mówił ciągnąc mnie w stronę helikopteru
-A konie ! -
-Alex ma po nie przyjść - powiedział chłopak, no dobra Jullie raz się żyje, tak ? tak, stanęłam na chwilę odetchnęłam i zaczęłam biec za Hazzą, który po chwili pomagał mi wziąć na pokład helikopteru. Wylądowaliśmy przed jakąś bramą, znów brama ?! Harry,no weź,no.
-Jullie musisz zamknąć oczy i nie podglądać-szepnął chłopak
-Muszę ? - zapytałam robiąc smutną minę
-To ma być niespodzianka, tak? -
-No dobra - z niechęcią się zgodziłam
-Nie będziesz podglądała ? -
-Nie - powiedziałam
-Obiecujesz ? -
-Obiecuje - powiedziałam i zamknęłam oczy, zaufałam mu. Chłopak zaczął prowadzić mnie po nieznanym mi miejscu, no bynajmiej jakbym oczu nie miała zamkniętych, to może poznałabym to miejsce, kusiło mnie tak strasznie kusiło abym otworzyła oczy, ale obiecałam a ja zawsze dotrzymuje obietnic. Po chwili zatrzymaliśmy się
-Hazza mogę otworzyć już oczy ? - zapytałam z niecierpliwością
-Tak - powiedział chłopak, a ja otworzyłam oczy i nie mogłam im uwierzyć. Ja Jullie Tomlinson, siostra tego wariata z One Direction, tak, niestety tego ciołka stałam przed bramą na której widniał napis Neverland !  Harry zabrał mnie tam gdzie mogłam sobie tylko pomarzyć i być tam tylko we śnie, dla mnie bycie tam było nierealne,ale właśnie dzięki jednemu najcudowniejszemu chłopakowi to się zmieniło.Nie mogłam uwierzyć, że stoję przed bramą  do domu zmarłego już króla popu Michael'a Jackson'a, mojego idola. Poroniłam kilka dużych łez po czym rzuciłam się na szyje Harr'emu
-Wiesz,że właśnie spełniłeś moje marzenie - powiedział przytulając chłopaka i szlochając w jego koszulę
-A ty wiesz, że Cię kocham i ,że spełnię każde twoje marzenie nawet to nierealne ? -
-Jesteś najcudowniejszym mężem na świecie i także bardzo ale to bardzo Cię kocham - szepnęłam a Harry wbił się w moje usta całując delikatnie. Nasze języki toczyły zawziętą bitwę . Kiedy skończyliśmy przekroczyliśmy próg miejsca w którym każdy jest dzieckiem i nigdy nie umiera. Oglądaliśmy i karmiliśmy
zwierzęta w Zoo, bawiliśmy się w Wesołym Miasteczku jak małe dzieci kompletnie sami, chodziliśmy po parku w którym latały oswojone motyle. Nie mogłam uwierzyć, że to wszystko prawda a nie sen
-Jullie, to nie koniec, muszę ci coś powiedzieć - powiedział chłopak wskazując na ławkę na której po chwili siedzieliśmy
-No mów -uśmiechnęłam się
-Wiem,że to może być dla ciebie trudne, że mogę Cię tym zaskoczyć i,że nie łatwo to zaakceptujesz,ale chcę abyś wiedziała, że jesteś dla mnie całym moim życiem i chcę abyś była szczęśliwa -
-Zaakceptuje wszystko Harry, nawet tą bolesną prawdę, rozumiesz ? - powiedziałam, a mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań, a w moich oczach słone łzy
- Kochanie kupiłem Nibylandię, to wszystko jest już nasze -
-Co ?! Nie wierzę ?! - powiedziałam i wstałam gwałtownie z ławki
-Kochanie nie denerwuj się , ja tylko chcia... - nie dałam mu dokończyć bo zatopiłam jego malinowe usta w moich
-Jesteś cudowny nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę właśnie, nie dość, że spełniłeś moje marzenia, dałeś mi to o czym nawet nie mogłam pomarzyć, dałeś mi cudowny dom w którym będzie wychowywać się nasze dziecko, a przede wszystkim dałeś i ukazałeś mi swoją miłość do mnie,ale wiedz, że nie musiałeś tego robić,aby pokazać jak mnie kochasz-
-Mógłbym zrobić dla ciebie wszystko, rozumiesz ? wszytko -
-Wiem Harry wiem, tylko jak ja Ci się teraz odwdzięczę ? -
-Wystarczy,że będziesz mnie zawsze kochać - powiedział chłopak i delikatnie musnął moje malinowe usta .

I jak wam się podoba 18 rozdział ? (: x Mam nadzieję, że docenicie to co dla was robię . xx + sory za błędy
                                                      5 komentarzy = następny rozdział

wtorek, 14 sierpnia 2012

Rozdział 17

Loczek podpłynął do mnie i delikatnie pocałował w sam środek ust
-Chodźmy już, jestem śpiąca - szepnęłam i wyszłam z basenu owijając się ręcznikiem
-Masz racje chodźmy już - powiedział Harry i wyszedł z basenu łapiąc do ręki swój biały ręcznik  . Przechodząc przez korytarz hotelu dostrzegliśmy dokładnie tego samego mężczyznę z którym wcześniej rozmawialiśmy tylko już nie był sam
-Cholera, Harry jak teraz przejdziemy -
-Mam pomysł, wskakuj na barana -
-Zwariowałeś ?! -
-Mówię wskakuj - jego pomysł mnie przeraził, lecz zgodziłam się i mu zaufałam. Chłopak zaczął szybko biec przez korytarz, już prawie dobiegaliśmy do schodów lecz pech chciał i Harry się poślizgnął i wywalił.Wylądowaliśmy przed nogami dwóch ochroniarzy
-Dobry wieczór - szepnęłam wstając i otrzepując się
-Dobry wieczór Panienko, czy czegoś wam nie mówiłem -
-Przepraszamy, my już idziemy - powiedział Harry przy tym łapiąc mnie za rękę i ciągnąć w stronę apartamentu
-Stop! - krzyknął ten drugi którego nie mieliśmy okazji poznać, mimowolnie się odwróciłam, popatrzyłam na plakietkę która przypięta była na kurtce ochroniarza
- Charles, tak? nie jesteś śpiący ? bo ja jestem i to bardzo, a poza tym jestem w ciąży i powinnam długo spać to dobrze robi maluszkowi .. - nie dokończyłam bo przerwał mi mój mąż
-Darcy kochanie -
-Tak naszej Darcy, więc Charles puść nas, proszę - 
-Ok, możecie iść, ale to ostatnie ostrzeżenie, jeszcze raz coś takiego załatwimy to inaczej - powiedział mężczyzna i wskazał ręką na schody
-I niech Pani na siebie uważa - 
-Dziękuję, dobranoc - powiedziałam odchodząc, mężczyźni kiwnęli głowami i wrócili do wcześniejszej czynności . Kiedy doszliśmy do apartamentu z szafki wyciągnęłam piżamę i skierowałam się do łazienki . Po kąpieli ubrałam się i wyszłam . Wskoczyłam do ciepłego łóżka na którym leżał Harry
-Dobranoc kochanie - szepnęłam chłopakowi do ucha
-Dobranoc , kocham cię - odpowiedział
-Ja ciebie też - powiedziałam i wtuliłam się w mojego męża.

*
Obudziłam mnie krzyki dochodzące z kuchni, szybko wstałam z łóżka i podążyłam do wyznaczonego celu
-Kochanie co tu się dzie... kto to do cholery jest ?! - przed moimi oczami stała jakaś lala lepiąca się do Hazzy
-Jullie to Caroline moja była, nie wiem skąd ona wie, że tu jesteśmy.Przyszła tu o 5 rano i zrobiła mi awanturę o to, że zrobiłem ci dziecko - powiedział zakłopotany chłopak
-A co cie to obchodzi czy Harry zrobił mi dziecko czy nie? to nasza podróż poślubna a nie twoja ! Myślałam Harry, że ten miesiąc będzie najlepszym miesiącem w całym moim życiu a tu nagle przychodzi jakaś szmata i wszystko psuje ! Wracam do Londynu - krzyknęłam i pobiegłam do sypialni, z szafki wyciągnęłam walizkę i zaczęłam się pakować
-I widzisz,wszystko zepsułaś ! - krzyknął Harry do dziewczyny wbiegając do sypialni
-Zobaczysz jeszcze zniszczę wasz związek tak jak zniszczyłam waszą podróż po ślubną !-usłyszeliśmy krzyk i trzask drzwi
-Jullie , przepraszam - szepnął Hazza przytulając mnie od tyłu
-Ja już nie mogę Harry, zawsze jak jesteśmy szczęśliwi ktoś musi to zepsuć  - powiedziałam siadając na łóżko
-Jullie wynagrodzę ci to, obiecuję -
-Jak ? -
-Zobaczysz - powiedział chłopak i mocno mnie uściskał

______________________
ohoho , mam taki świetny pomysł na następny rozdział ^.^ xx

sobota, 11 sierpnia 2012

Rozdział 16

Siedziałam w samolocie opierając głowę o ramię Harr'ego cały czas myśląc o tym co wydarzyło
się pomiędzy Niallem a mną, bałam się tak cholernie się bałam co by zrobił Harry jakbym
się o tym dowiedział
-O czym tak myślisz kochanie ? - z moich rozmyśleń wyrwał mnie zachrypnięty męski głos
-O niczym - powiedziałam i wpatrywałam się w białe chmury w, których właśnie lecieliśmy. Kiedy wylądowaliśmy, pojechaliśmy do Hotelu w którym Harry zarezerwował apartament, w recepcji odebraliśmy kartę i podążyliśmy w stronę naszego dotychczasowego mieszkania. Salon utrzymany był w bieli, białe drewniane nowoczesne meble, duża biała kanapa i tego samego koloru fotele na których leżały kolorowe poduszki, kuchnia była praktycznie taka sama pomijając, że znajdowały się w niej inne meble, nasza sypialnia była kolorowa, dominowały w niej kolory brązowy, biały i beżowy. Łazienka do której wchodziło się przez sypialnie była tak samo biała jak poprzednie pomieszczenia  ,cały apartament był nowocześnie urządzony co mi się spodobało. Pociągnęłam walizkę do sypialni, mój mąż zrobił to sam, zaczęliśmy się wypakowywać, aby później mieć czas dla siebie a nie na wypakowywanie się. Zajęłam jedną z szafek do których włożyłam swoje ciuchy i bieliznę po czym skierowałam się do łazienki gdzie zaniosłam kosmetyki i inne potrzebne rzeczy. Zmęczona upadłam na kanapę w salonie
-Może Pani zrobić delikatny masaż aby Pani się trochę zrelaksowała ? - cicho się zaśmiałam
- Delikatny Pan powiada? z miłą chęcią -  szepnęłam. Harry wskoczył na łóżko a ja odwróciłam
się na brzuch, po chwili znów poczułam te gorące dłonie na swoim ciele
-Może Pani zdjęła by swoją górną część garderoby aby lepiej mi się masowało - powiedział z
powagą mój mąż, zgodziłam się i zdjęłam bluzkę
- Tylko tyle, biustonosz także będzie mi przeszkadzał - szepnął delikatnie odpinając mi stanik, uderzyłam chłopaka po dłoniach na co zareagował bardzo gwałtownie
-Ałaaa, to bolało -
-Bo miało Harry. Gdzie się dobierasz ? -
-No,co? -
-No nico, masuj dalej - powiedziałam po czym oddałam się ku masażu. Wpatrywałam się w pełnie
księżyca, było pięknie, mogłabym tak stać i stać gdyby nie to,że ktoś złapał mnie za biodra
a tym kimś był nikt inny jak Harry
-Masz ochotę na basen? będzie cały dla nas jest 23:17, więc nikogo już tam nie powinno być - zapytał, na co zareagowała kiwnięciem głowy i podążyłam do sypialni aby przebrać się w strój
kąpielowy. Szybko przebiegliśmy przez korytarz hotelu aby nikt nas nie dostrzegł, ale na marne
-Co Państwo robią po ciszy nocnej w strojach kąpielowych na korytarzy Hotelu ? - zapytał
jeden z nocnych stróżów
-Ammm... na basen biegniemy - powiedziałam, słodko się uśmiechając i myśląc, ze coś tym zdziałam
- Teraz, basen? - jeszcze raz jeden z ochroniarzy zadał nam pytanie
-Proszę Pana, jestem Harry Styles i jestem z żoną na podróży poślubnej, jeżeli nie puści nas Pan teraz na basen to spotkamy się w sądzie z rozprawą o to,że nie chce Pan nas puszczać na basen chociaż mamy prawo - powiedział poważnie Harry podchodząc do umięśnionego mężczyzny
-No właśnie - dodałam
-To biegnijcie, ale jakby co nie było tej rozmowy, rozumiemy się ? - powiedział ochroniarz
-Rozumiemy - zasalutowaliśmy i pobiegliśmy
-A to, żeś z tym sądem wymyślił - zaśmiałam się a Harry razem ze mną. Kiedy dobiegliśmy nie
mogliśmy opanować emocji, skakaliśmy i biegaliśmy po całym basenie .Wskoczyłam do zimnej
wody a chłopak za mną, basen oświetlony był tylko za pomocą światełek wbudowanych w basenie
to było takie romantyczne. Loczek pod płynął do mnie i ....

                                                                    salon 


                                                                  kuchnia


                                                                      sypialnia


                                                                       łazienka


_________________
Podoba wam się  ? :) 5 komentarzy =  nowy rozdział, może jeszcze dziś (:

czwartek, 9 sierpnia 2012

Rozdział 15

Pakowałam się do mojej torby na podróż po ślubną do Rio. Po tym co Harry powiedział Niall'owi
odechciało mi się jechać z nim gdziekolwiek.Jechaliśmy tam na miesiąc pasowałoby wziąć
trochę więcej rzeczy - pomyślałam. Kiedy skończyłam pakowanie do pokoju wszedł mój mąż
-Harry musimy pogadać - powiedziałam
-Nie mamy o czym -
-Posłuchaj mnie jeszcze raz coś takiego to ty będziesz musiał szukać sobie nowej żony-
powiedziałam i wybiegłam z pokoju trzaskając drzwiami, po drewnianych schodach zbiegłam
do salonu, gdzie siedziała Emily, z moich oczu wyleciało mnóstwo słonych łez, podbiegłam
do przyjaciółki i mocno się do niej przytuliłam
-Ja nie chcę nigdzie jechać, chcę zostać z tobą Emily - powiedziałam głośno szlochając
w ramię przyjaciółki, nie chciałam jej zostawiać, a tym bardziej jechać z nim
-Jullie będziemy do siebie dzwonić, przecież nic się nie stanie, będzie dobrze, obiecuję-
-Kocham cię Emily-
-Ja ciebie też - powiedziała przyjaciółka. Wstałam z kanapy i ruszyłam w stronę łazienki
aby przygotować się do podróży. Po kąpieli, wysuszyłam włosy związałam je w koka i ruszyłam do sypialni
zawinięta w ręcznik aby się ubrać, podeszłam do szafki w której znajdowała się bielizna
ubrałam się w nią i po chwili poczułam dotyk gorących dłoni na swoim ciele
-Przepraszam kochanie za wszystko - usłyszałam cichy szept Harr'ego powoli się odwróciłam,
chwyciłam w dłonie twarz chłopaka i zaczęłam go całować, on stał także w samych swoich
zielonych bokserkach które ponoć 'przynosiły mu szczęście' . Harry zaczął całować mnie
po szyi, kierowaliśmy się w stronę dużego łóżka na którym po chwili wylądowałam, chłopak
całował mnie po całym ciele wracając z powrotem do moich ust, jego oczy przepełnione były
pożądaniem, ale nie mogliśmy tego teraz zrobić ponieważ spóźniliśmy by się na samolot,
szybko zeskoczyłam z łóżka i powiedziałam
-Harry zrobimy to kiedy indziej,bo teraz spóźnimy się na samolot-zaśmiałam się i ubrałam na siebie ciuchy które wcześniej przygotowałam,chwyciłam walizkę którą zniosłam po schodach. Nienawidzę
pożegnań, ale bez tego by się nie obeszło, najbardziej będzie brakowało mi Nialla który
nawet nie wiem kiedy znalazł się koło mnie
-Jullie macie jeszcze trochę czasu bo chciałbym jeszcze z tobą pogadać ? -
-Pewnie, ale tylko 10 minut, ok ? -
-Dobrze- powiedział chłopak łapiąc mnie za rękę i kierując się do swojego pokoju, kiedy
się tam znaleźliśmy, przyjaciel zamnkął drzwi na klucz, podszedł bliżej mnie i szepnął
-pocałuj mnie, proszę -
-ale ja nie mogę -
-proszę - nie mogłam się powstrzymać, przygryzłam dolną wargę i podeszłam do chłopaka
pocałowałam go delikatnie w jego malinowe usta,chciałam więcej, pewnie to wyczuł ponieważ
zaczął mnie całować tak namiętnie,że omało nie zemdlałam, jego pocałunki były inne Harry
całował z pożądaniem a Niall tak delikatnie i namiętnie to było piękne
-Jullie chodź już bo się zaraz spóźnimy ! - usłyszałam głos Harr'rgo z dołu i od razu
oderwałam się od chłopaka
-Nikt nie może się o tym dowiedzieć, rozumiesz ? Do zobaczenia - powiedziałam i zbiegłam
na dół, złapałam dłoń Harr'ego i wyszliśmy z mieszkania. Nigdy się nie spodziewałam,że
pocałuję mojego najlepszego przyjaciela ... 
__________________
Kocham Wieszaki ! x Krótki, ale jest, będę pisała krótsze, ale częściej ;)spróbuję  x

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Rozdział 14

Obudziły mnie promienie słońca które delikatnie gładziły moją twarz, niechętnie otworzyłam oczy i wstałam z łóżka na którym słodko spał Harry. Podeszłam do szafy z której wyciągnęłam bieliznę i ciuchy, podążyłam do łazienki, weszłam pod zimny strumień prysznica, moje ciało zadrżało przy tym rozluźniając moje nieco spięte mięśnie . Po odświeżającym prysznicu ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy, moje nieco kręcone włosy związałam w niedbałego koka i zrobiłam delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i podążyłam ku kuchni. W domu panowała niezręczna cisza, spojrzałam na zegarek wiszący przy wejściu do kuchni, była 14:03, nie dziwiłam się, że po takiej imprezie tak długo śpią. Josh zabrał małą Alice do siebie abyśmy się lepiej wyspali. Podeszłam do ekspresu z kawą i zaparzyłam sobie latte macchiato, chwyciłam kubek z gorącym napojem i skierowałam się do salonu. Wygodnie usiadłam na kanapie przy tym łapiąc pilota i włączając telewizor, skakałam po kanałach gdy w końcu natrafiłam na Cartoon Network gdzie leciał Ed, Edd i Eddy, tak dawno to oglądałam - pomyślałam. Po skończonej bajce wyłączyłam telewizor i postanowiłam odwiedzić Twittera, więc podążyłam ku stoliku na którym leżał mój laptop, chwyciłam go w ręce i włączyłam zaplanowaną wcześniej stronę. Na Twitterze pojawiały się ciągle uszczęśliwiające mnie wiadomości typu ' szczęścia na nowej drodze życia ', nie obyło się także bez paru hejtów, ale na to zbytnio nie zwróciłam uwagi. Po chwili za swoich ramionach poczułam przepełnione czułością dłonie
-Cześć Niall - zwróciłam się do zaspanego farbowanego blondyna
-Cześć mała, zrobisz mi tosty ? proszę -
- nie ma sprawy - odpowiedziałam i ruszyłam w kierunku kuchni. Zabrałam się za robienie śniadania przyjacielowi, znów poczułam na sobie dłonie, tylko, że te były przepełnione już namiętnością i ciepłem, ułożone delikatnie były na moich biodrach, wzdrygnęłam i powoli się odwróciłam, ujrzałam te śliczne zielone oczy w których dosłownie można by było utonąć, burze brązowych loków i te słodkie dołeczki
-Co tam robisz kochanie ? - zapytał tym swoim zachrypniętym głosem, który w moich uszach brzmiał jak melodia najpiękniejszej piosenki
-Tosty dla Niall'a, a co też chcesz ? -
- A Niall sam nie może sobie ich zrobić ? Niall znajdź sobie żonę która będzie robiła ci śniadanie, a nie wykorzystujesz moją ! - krzyknął chłopak, w niektórych momentach jest naprawdę bezczelny
-Jak chcesz wiedzieć, moja żona zginęła ! - usłyszałam krzyk, po chwili płacz i trzask drzwi
-Na głowę upadłeś, czy co ?!- mówiłam biegnąc po schodach do pokoju przyjaciela, słyszałam jak Harry coś mówił, ale szczerze ? teraz to miałam to w dupie. Stanęłam przed drzwiami do pokoju Niall'a, a zapukałam dwa razy, lecz nic nie usłyszałam, mimowolnie weszłam do środka, rozglądałam się po pokoju gdy dostrzegłam chłopaka siedzącego w kącie, skulonego i płaczącego
-Niall ?- podbiegłam do przyjaciela i mocno go uściskałam
-Niall, ja przepraszam za niego -
-Nie masz za co przepraszać. Złe wspomnienia wciąż wracają .To przeze mnie zginęła Alice . - nie mogłam uwierzyć w to co powiedział Niall, dlaczego on się za to obwinia
-Nawet tak nie mów -
-Jak mam tak nie mówić skoro to prawda, mogłem jej to powiedzieć .... -
-Ale co ? -
-Naprawiałem hamulce w swoim samochodzie, musiałem wziąć jakiś klucz czy śrubokręt już nie pamiętam, poszedłem do domu, ona właśnie wychodziła, powiedziała,że jedzie na zakupy, a ja głupi nie pomyślałem,że pojedzie moim samochodem jak się skapnie,że jej auta nie ma, bo zawiozłem je do lakiernika, zawsze mówiła,że chciała aby jej kabriolet był srebrny, miała czarnego więc chciałem zrobić jej niespodziankę. Nie powiedziałem jej,że naprawiam hamulce, ale kiedy wybiegłem z domu żeby jej to powiedzieć to było za późno. Dzwoniłem do  niej, ale telefon zostawiła w domu. To przeze mnie zginęła. - mówił krztusząc się własnymi łzami, mi także poleciało parę dużych łez
-Niall, dlaczego nam tego nie powiedziałeś ? -
-Bałem się waszej reakcji -
-Zrozumielibyśmy cię -
-To ja powinienem zginąć, a nie ona-
-Nie obwiniaj się za to. Niall, ale czasu już nie cofniesz, tak chciał Bóg i nikt tego nie zmieni, ale ona cię kocha i jest tu z wami i zostanie na zawsze, nawet ta najmniejsza cząstka niej -
-Dziękuję, że mnie rozumiesz, tak bardzo chciałbym to znosić tak delikatnie jak ty -
-Niall, ja także to znoszę tak ciężko jak ty, każdy to tak znosi, nie widać tego po nas bo wiemy, że ona z nami jest, zdarzają się nie raz takie dni, że także za nią płaczę i przypominam sobie te wszystkie dni które spędzałyśmy razem. A teraz chodź na tosty bo ci wystygną i ich nie zjesz, a Alice nie chciałaby abyś nie zjadł śniadania, do ciebie to przecież nie podobne -
-Ok, a i możemy tego na razie nikomu nie mówić ? -
-Pewnie, że tak -
-To chodźmy - powiedział, złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół w celu zjedzenia ' śniadania' .

____________________________
Yeah, oto 14 rozdział i jak wam się podoba ? : ) x + Prolog na moim i przyjaciółki blogu . Zapraszam x

czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 13 ♥

 Chodzi o to , że nie będzie już perspektyw Emily , ciągle będzie perspektywa Jullie , chociaż w perspektywie Jullie  w jakimś rozdziale w połowie może się pojawić jej osoba , tak jak osoba Nialla czy tam innego bohatera .
Dziękuję i Pozdrawiam :) xx


Nie potrafię opisywać ślubów ;pp Ten rozdział dedykuję Dżuli , kocham xx ♥


Obudziły mnie dość głośne rozmowy i śmiechy dziewczyn , no tak dzisiaj moje wesele , po mimo silnego bólu głowy wstałam z łóżka i ruszyłam na dół . Harry pojechał już do swojego rodzinnego domu się przygotować .
~Dziewczyny która godzina ? ~
~ 5 musisz się jeszcze przy gotować i coś zjeść ~ powiedziała zadowolona Emily
~ Ok , gdzie styliści i gdzie moja suknia ?~ zapytałam
~ Styliści razem z suknią przyjadą o 6 , więc masz czas na umycie się i ogarnięcie ~
~dzięki , dziewczyny to ja idę do łazienki ~
~dobra , to my robimy śniadanie ~ powiedziała Anna . Poszłam do łazienki , wzięłam letni prysznic
który nie co rozluźnił moje nieco spięte ciało ,wyszłam owinięta ręcznikiem , podeszłam do komody z której wyciągnęłam belizne , po czym założyłam ją na siebie , usiadłam przy toaletce , wysuszyłam włosy i związałam w niedbałego koka , podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy . Przygotowana zeszłam na dół , była 5:43 więc miała trochę czasu na zjedzenia śniadania .
~Zrobiłyśmy naleśniki ,siadaj ~ powiedziała Anna która podała mi śniadanie
~Dziękuję ~ powiedziałam i usiadłam na jednym z krzeseł
~ Co ty tak mizernie wyglądasz ? ~ zapytała lekko zdziwiona Emily
~Stres , a poza tym nie czuję się najlepiej ~ powiedziałam i wymusiłam delikatny uśmiech
~Nie dziwię ci się , po tylu piwach , a potem po dzikiej nocy , dziewczyno a jeżeli ty jesteś
w ciąży ?! ~ zaśmiała się Emily
~ Pojebało cię w ogóle jak ty mogłaś o czymś takim pomyśleć ?! ~
~Przepraszam , nie chciałam , wiesz co może masz rację  ~ powiedziałam
~ Ok , nic się nie stało ~ powiedziała Emily . Po chwili rozległo się pukanie do drzwi ,
nie chętnie wstałam i podeszłam otworzyć
~ Cześć mała , stresujesz się ? ~ powiedziała uśmiechnięta Lou Teasdale . Tak to ona przy gotowywuje
mnie i mój ubiór do ślubu
~ Nawet nie wiesz jak bardzo ~ zaśmiałam się
~ To tak zaczynamy od makijażu potem fryzura i na końcu ubiór , dziewczyny wy także macie
swoich osobistych stylistów ~ Powiedziała Lou a dziewczyny zaczęły skakać jak jakieś opętane
Po moich 4 godzinnych przygotowaniach , czekałam tylko aby zaczął się ślub i jak najszybciej
skończył , przez ten stres bałam się , że zrobię coś głupiego . Dziewczyny poprawiały mi suknię
gdy nagle poczułam , że będę wymiotować , szybko pobiegłam do toalety a dziewczyny za mną
złapały w ręcę wszystko co tylko było blisko mojej głowy , świetnie Jullie przed samą ceremonią
zaślubin ty żygasz co będzie jak ci się w kościele zechcę ~ pomyślałam
~ Jullie szybko orkiestra już jest i przyjeżdża coraz to więcej samochodów ~ krzyknęła Lou.
Czym prędzej umyłam zęby i wybiegłam z łazienki . Po godzinie wszyscy byli już pod moim domem .
Harrego miałam zobaczyć dopiero w kościele , moje przyjaciółki pomogły wsiąść do limuzyny .
Wzięłam jeszcze dużą torebkę do której wsadziłam dużo potrzebnych rzeczy , nagle zobaczyłam
jak Emily mi coś do niej chowa
~ Emily co robisz ? ~ zapytałam
~Ammmm... ja nic ~
~Jak nic nie robisz skoro bardzo dobrze widzę , że coś tam chowasz ~
~No dobra ,schowałam ci tam ten ciążowy ~
~ Co nie potrzebuję żadnego testu ciążowego ! ~ podniosłam nieco głos
~ Nie rozumiesz , że ja się boję , co jeżeli ja jestem w ciąży , ja nie jestem na to jeszcze
gotowa ~ w moich oczach pojawiły się łzy
~Będzie wszystko dobrze Jullie , nie martw się , widzisz dzisiaj masz ślub , za chwilę Harry
będzie już twoim mężem a ty jego żoną powinnaś się cieszyć z tego powodu , będzie wszystko
dobrze , a jeżeli nawet jesteś w tej cholernej ciąży to możesz na nas liczyć , pomożemy ci ~
powiedziała Anna po czym razem z Emily mocno się we mnie wtuliły
~Dziękuję , jesteście kochane ~ powiedziałam i otarłam jedną samotnie spływającą łzę.
Po chwili byłam już pod kościołem , roiło się tam od paparazzi i reporterów z jednej strony
nie przeszkadzało mi to a z drugiej chciałam trochę prywatności na moim ślubie . Podeszłam
do jednego z nich i szepnęłam
~ Dzisiaj dajcie nam trochę odrobiny prywatności , obiecuję , że wam to wynagrodzę , ale
przez cały mój ślub i całe wesele ,nie ma się tam pojawić ani jeden reporter i ani jeden
paparazzi , ok ?~
~ Dobrze ~ powiedział jeden z nich i się do mnie uśmiechnął odwzajemniłam to i podążyłam do kościoła , stanęłam w drzwiach , widziałam Harrego który zerkał na zegarek ,schował ręce w kieszenie i  zaczął się rozglądać gdy nagle jego wzrok skupił się na mojej osobie , uśmiechnął się a na jego policzkach ukazały się te słodkie dołeczki , stres uniemożliwiał mi szeroko się uśmiechnąć więc , zrobiłam to delikatnie , podszedł do mnie mój Tato , tak dawno go nie widziałam
~Stęsnkiłam się ~szepnęłam mu do ucha
~Ja też , Kocham cię ,pomimo , że od dzisiaj jesteś jego ,ty zostaniesz już na zawsze moją małą córeczką ~ powiedział a po jego policzku spłynęła łza którą otarłam , on pocałował mnie w czoło i kiedy organista zaczął grać tą znaną dla wszystkich melodię zaczął mnie prowadzić do ołtarza , wszyscy skupili  swój wzrok na mnie , co to bardziej mnie stresowało , kiedy doszliśmy do ołtarza mój Tato tak mocno uścisnął moją  dłoń jakby nie chciał mnie stracić , po chwili ją puścił , zobaczyłam na jego twarzy potok łez , tak bardzo żałuję , że nie mieliśmy ze sobą dobrego kontaku , nie widziałam go całymi dnami , a gdy wieczorem przyjeżdżał do domu , to nie miał czasu powiedzieć mi nawet cholernego kocham cię , z resztą tak samą z Mamą tylko najgorsze jest to , że ona była w domu  całymi dnami , ale nigdy nie pomogła mi w niczym , ostatni raz popatrzyłam się na mojego Tatę , i zwróciłam swój wzrok na mojego przyszłego męża , chwcyił moje dłonie i ucałował w policzek przy czym szpecząc ~ Kocham cię ~ 
~ Ja ciebie też ~ odpowiedziałam . Po chwili zaczęła się ceremonia , usłyszałam jak Ksiądz zwraca się do Harrego
~ Czy ty Harry Edwardzie Styles bierzesz Jullie Tomlinson za żonę i ślubujesz jej ,Miłość , Wierność i uczciwość małżeńską oraz to , że jej nie opuścisz aż do śmierci . Tak mu dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jednyny i Wszyscy Święci ~ Ksiądz przyłożył mu do ust mikrofon ,
po czym Harry popatrzył mi się w oczy i powiedział
~Tak ~ słodko się uśmiechnął , a Ksiądz skierował się do mnie
~ A czy ty Jullie Tomlinson bierzesz Harrego Edawarda Styles za męża i ślubujesz mu , Miłość , wierność i uczciwość małżeńską oraz to , że go nie opuścisz aż do śmierci .  Tak jej dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jednyny i Wszyscy Święci.~ Ksiądz przyłożył mi do ust mikrofon tak
jak wcześniej Harremu , nie uśmiechałam się , patrzyłam się Harremu prosto w oczy ,byłam smutna , Harry popatrzył się na mnie dziwnym wzrokiem , w moich oczach pojawiły się łzy które szybko spłynęły po moich bladych policzkach
~ Tak ~ powiedziałam i się szeroko uśmiechnęłam , Harry , Ksiądz i wszyscy odetchnęli . Do ołtarza podszedł mój zwariowany brat Louis z bananem na twarzy , nie wiem jak ta Eleanor może
z nim wytrzymać , podał obrączki Księdzu który te obrączki zarazem podał ministrantowi , który stanął koło nas . Po paru minutach obrączki widniały już na naszych palcach , zobaczyłam jak Niall wychodzi z kościoła cały zapłakany , dobrze wiedziałam dlaczego i każdy to dobrze wiedział dlatego nikt go nie zatrzymywał
~ Możecie się pocałować ~ usłyszałam słowa Księdza i podeszłam bliżej Harrego który złapał w dłonie moją twarz i zaczął namiętnie całować odwzajemniłam to .


*
Staliśmy przed kościołem i otrzymywaliśmy życzenia i prezenty od gości , kiedy skończyliśmy podeszłam do Nialla
~ Niall kochanie , nie płacz , ona tu z nami jest , akuratnie teraz , ona jest z tobą i Alice i nigdy was nie opuści ~ Niall mocno się we mnie wtulił
~ Kiedy widziałem was tam takich szczęśliwych , przypomniał mi się wtedy nasz ślub .... gdyby nie ten pieprzony wypadek była by tu z nami  ~ powiedział krztusząc się łzami
~ Niall Bóg tak chciał , musisz się z tym pogodzić ~ powiedziałam głaszcząc go po twarzy
~ Ty nie wiesz jak to jest stracić ważną dla ciebie osobę ~
~ Jak mogę nie wiedzieć skoro ja także ją straciłam , dla mnie ona także była bardzo ważna , nawet jak nie ma jej tu z tobą , to jest w twoim sercu , ona chcę dla ciebie jak najlepiej , chce abyś ułożył sobie życie na nowo  , żebyś nie interesował się tym co się stało , ale nie chcę , żebyś o niej zapomniał , chce żebyś o niej pamiętał , ty już tego nie przywrócisz , ciesz się z życia i zaplanuj je dobrze , bądź dzielny , ona tego chcę , ok ~
~Dobrze , tak wam bardzo dziękuję , zazdroszczę Harremu , że ma taką cudowną żonę , Kocham cię Jullie , jesteś dla mnie ogromnym wsparciem ~ powiedział
~ Ja ciebie też kocham Niall ~ powiedziałam i pocałowałam chłopaka w policzek
~ Twoja córeczka wygląda dzisiaj jak aniołek ~ powiedziałam
~ Dziękuję ~ powiedział i mocno się uśmiechnął wycierając łzy
~ A właśnie gdzie ona je ... ~ nie udało mi się dokończyć ponieważ przed moimi oczami pojawiła się ciemność

*Z perspektywy Harrego
Rozmawiałem z moją Mamą i siostrą gdy nagle usłyszałem jak Niall krzyczy moje imię , spojrzałem na niego  na jego rękach leżała nieprzytomna  Jullie , cholera co się jej stało , podbiegłem do nich
~ Niall co się stało ? ~
~ Nie wiem , rozmawiałem z nią , gdy ona nagle zemdlała ~ mówił mocno przestraszony 
~ Jullie , Jullie , słyszysz mnie ! ~ krzyczałem , złapałem jej rękę , nie chcę jej stracić , nie teraz,  koło nas zebrał się tłum ludzi , po moich policzkach spływał potok łez , poczułem jak Jullie ściska mocno moją dłoń i powoli otwiera oczy
~ Harry już dobrze ~ usłyszałem jej ochrypnięty głos
~ Jullie ! ~ krzyknął i mocno przytuliłem
~ Harry , jest ok, zaraz mnie udusisz ~ powiedziała a ja ją puściłem
~ Po prostu zemdlałam , stres i nie czuję się najlepiej , ale jest ok ~ powiedziała

* Z perspektywy Jullie
Jechaliśmy właśnie limuzyną na przyjęcie weselne , kiedy byliśmy już na miejscu nie obyło się bez stłuczonych kieliszków , piosenki sto lat , i niesienia mnie na rękach . Na nasz pierwszy taniec wybraliśmy piosenkę Michael Jackson you are not alone , zabawa się rozpoczęła  , wszyscy bawili się niesamowicie świetnie ,moje siostry w szczególności Lottie , podrywała ciągle Horana , nie mogłam się już na to patrzeć , bo kiedy to widziałam wybuchałam śmiechem to był niezły widok . W pewnej chwili poczułam jak robi mi się nie dobrze , pobiegłam do łazienki i dalej zwymiotowałam , kurwa jaki pech i do tego w wesele , kiedy wyszłam z toalety , zobaczyłam jak stoi na demną Emily z moją torbą , wyciągnęłam z niej szczoteczke i pastę , nie ma to jak zapasowa szczoteczka i pasta .
~ Jullie proszę zrób sobie test ~ powiedziała błagającym wzrokiem
~ No dobra ~ powiedziałam a ona podała mi test , weszłam do jednej z kabin i go zrobiłam , wyszły dwie kreski czyli pozytywnie nie mogłam uwierzyć zrobiłam jeszcze raz , nie potrzebnie bo dalej wyszło to samo . Wyszłam z kabiny moje oczy zaszły łzami
~ Co ty taka blada ? ~zapytała Anna
~ Dziewczyny , jestem w ciąży ~ powiedział trzymając się umywalki
~ Będziemy ciotkami , ale kochana nie płacz będzie ~ dziewczyny mocno się we wtuliły , Anna wytarła mi łzy który spływały po blado różowych policzkach
~ Nikomu nie mówcie proszę was , ja idę do Harrego ~
~ Ok ~ usłyszałam za sobą głos Anny i wyszłam , super ~ pomyślałam . Szukałam Harrego gdy nagle dostrzegłam go jak trzymając na rękach małą Alice tańczył z nią , podeszłam do nich
~ Harry musimy porozmawiać ~ powiedziała drżącym głosem
~Coś się stało kochanie ? ~ zapytał
~ Tak stało się ~ Harry podszedł do swojej Mamy i podał jej dziewczynkę , chwycił mnie za rękę i podążyliśmy na taras gdzie nikogo nie było
~ O co chodzi mała ? ~ zapytał słodko się uśmiechnął
~ Po pierwsze nie jestem mała ,ciołku , a po 2 , chciałeś mieć dziecko , tak ? obiecałam , że po ślubie to zrobimy  ~ Harry nie dał mi dokończyć bo musiał coś powiedzieć
~ Tak , to kiedy , kotku ? ~ delikatne przegryzł swoją dolną wargę
~ Palancie nie musimy tego już robić , bo już jestem w ciąży ~ powiedziałam na jednym wdechu
~ Dzięki za zdradzenie mnie przed ślubem ~ powiedział ze złością w głosie i chciał już wyjść ale ja krzyknęłam
~ To twoje kretynie , nie pamiętasz , wieczoru panieńsko - kawalerskiego ?!~ kiedy to Harry usłyszał stanął jak wryty odwrócił się , podbiegł do mnie i zaczął się ze mną kręcić tak jak to robią w filmach
~ Dziewczyno Kocham cię , w końcu będę miał dzidziusia ! ~ biegał po całym tarasie skacząc i ciągle powtarzając to samo
~ idę to wszystkim ogłosić !~krzyknął  i wybiegł z tarasu
~ Harry , nie !~ krzyknęłam , ale na darmo Harrego już nie było czym prędzej wbiegłam do środka , Harry stał już na scenie obok mikrofonu i zaczął mówić
~ Panie , Panowie i słodziutkie dzieci , chciałbym ogłosić , że moja żona urodzi dzidziusia ! ~ ostatnie dwa słowa wykrzyczał skacząc , podbiegł do mnie i zaczął całować , wszyscy stali jak wryci i się na nas patrzyli , po chwili goście  byli ustwioni w kolejkę aby nam pogratulować

*
Dzień minął bardzo szybko , nie obyło się bez śpiewania One Direction i konkursu Karaoke , wygrała Anna. Dziewczyny i reszta 1D została pomóc nam sprzątać , wesele trwało do 6 , nieźle się wybawiłam , po jutrze wyjeżdżam z Harrym na podróż po ślubną na 1 miesiąc do Rio
więc muszę się dzisiaj wyspać a potem spakować  , kiedy sprzątnęliśmy każdy poszedł w swoim kierunku , ja z Niallem , Harrym i małą Alice pojechaliśmy do swojego domu Niall poszedł położyć małą do łóżeczka , a ja ściągnęłam z siebie ubrania i  położyłam je  na krześle obok toaletki w sypialni i chwyciłam do ręki piżamy , poszłam do łazienki , umyłam się , ubrałam w piżamy i wyszłam .  Poszłam jeszcze do Nialla który siedział w kuchni i jadł żelki Haribo
~ Cześć żarłoku , a ty jeszcze po tym wszystkim co zjadłeś , jeszcze głodny jesteś ? ~ zapytałam śmiejąc się
~Noo , chcesz ? ~ zapytał
~ Nie , dziękuję , ja tu przyszłam żeby ci powiedzieć Dobra noc ~ uśmiechnęłam się do chłopaka i mocno przytuliłam
~ Dobra noc Jullie , Dobra noc , mały bobasku , który jest w brzuszku mojej siostry ~ zaśmiał się
~ To Dobranoc mój braciszku którego nigdy nie miałam  ~ zaśmiałam się
~ A Lou to co ? ~ zapytał
~ Nie przyznaję się do niego ~ Niall zaczął się śmiać , uśmiechnęłam się do chłopaka i podążyłam do sypialni. Wygodnie położyłam się na łóżku i szepnęłam do Harrego
~ Harry mam do ciebie pytanie ~
~ Jakie ? ~
~ Harry , czy ty kochasz bardziej ode mnie inną dziewczynę ?~
~ Tak ~ powiedział Harry , w moich oczach pojawiły się łzy
~ Kogo ? ~ powiedziałam ochrypłym głosem
~ Tą małą dziewczynkę którą nosisz w sobie , ale będę kochał ją tak samo jak ciebie ~ powiedział , i mocno mnie przytulił , otarł łzy który spływały mi po policzkach i pocałował
~ Ale skąd wiesz , że to będzie dziewczynka ? ~ zapytałam
~ Ja wiem wszystko , tak jak wiedziałem , że ty będziesz moja ,że codziennie rano będę się budził widząc twoją uśmiechniętą twarz i to , że będę mógł cię całować i tęsknić kiedy gdzieś wyjedziesz , tak wiem , że będziemy mieć dziewczynkę o imieniu Darcy~
~ Kocham cię , wiesz , i obiecaj mi , że nigdy mnie nie opuścisz ~
~ Obiecuję i , że cię nie opuszczę  ~ pocałował mnie w sam środek ust i szepnął ~ Dobranoc ~
~ Dobranoc kotku ~ powiedziałam i mocno wtuliłam się w mojego męża i zasnęłam .

                                     5 komentarzy = następny rozdział 



poniedziałek, 16 lipca 2012

Rozdział 12 ♥

Z perspektywy Jullie

Obudziły mnie poranne promienie wpadające na moją twarz , powoli wstałam z łóżka i spojrzałam na Harrego , no widzisz skarbie już jutro będziesz moim mężem , achh tak dzisiaj jest wieczór panieński który się zaczyna o godzinie 17 , to tak szybko leci jeszcze tak niedawno bawiłam się lalkami i nie miałam zielonego pojęcia , że będę miała tak cudownego męża .Poszłam do łazienki , wzięłam letnią kąpiel po czym owinięta ręcznikiem wyszłam z łazienki , podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy .
Położyłam ciuchy na krześle i usiadłam kolo toaletki , wysuszyłam włosy po czym brałam się za robienie makijażu , jednak poczułam ciepłe dłonie na moich ramionach
~ Dzień dobry mała jak spało ? I nie rób  żadnego makijażu tak wyglądasz pięknie ~ powiedział Harry
~Dzień dobry ,jak się spało , spało się cudownie szczególnie kiedy ty śpisz ze mną , naprawdę myślisz , że bez makijażu wyglądam lepiej  ? ~
~ No pewnie , że tak , jeszcze gdybyś nie miała tego ręcznika na sobie wyglądałabyś o niebo lepiej ~
~ Co ?! jaki z ciebie zboczeniec ~ zaśmiałam się
~ Co ty powiedziałaś ?~
~ ja , nic ~  powiedziałam po czym zaczęłam uciekać po całej sypialni , a Harry za mną , po chwili biegania złapał mnie , przerzucił przez ramię , wskoczył ze mną na łóżko i pocałował , próbował ściągnąć mi ręcznik ale nie dawałam się temu zboczuszkowi  , więc zaczął całować mnie po szyi
~ Jullie , słuchaj przypilnujecie chwilę Jullie bo ja jadę po Josha , on zostanie z Alice kiedy ja z chłopakami pójdziemy na męs.. ~
~ Oj przepraszam nie wiedziałam , ale wiecie chyba wystarczy wam na razie Alice i tak traktujecie ją jak własne dziecko , no to więc ja nie będę wam przeszkadzał wezmę ją ze sobą ~ zaśmiał się Niall
~ Nie Niall czekaj przypilnujemy ją  ty jedź , Harry zejdź do Jullie ja się ubiorę ~ powiedziałam po czym wstałam z łóżka chwyciłam ciuchy i powędrowałam do łazienki . Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół , wyjęłam z koszyka jabłko , ugryzłam kawałek i podeszłam do Alice
~ Cześć mała , nawet nie wiesz jaka jesteś podobna do swojej mamusi ~ Harry siedział i trzymał małą na kolanach
~Jullie ja też chcę mieć takiego dzidziusia  ~ popatrzył się słodko tymi swoimi oczami i jak można takiemu odmówić
~ Oh Harry , może po ślubie ~ zaśmiałam się
~ Jest ! będę miał dzidziusia , będę miał dzidziusia ~ Harry skakał z Alice po całym domu , całując ją nawet nie raz w policzek
~ Mężu bo zaraz nie nasze dziecko na śmierć zacałujesz , a ja wtedy się rozmyślę i nie będziesz miał dzidziusia ~
~ Ah , tak , to się jeszcze przekonamy kochana ~ Harry podbiegł do mnie i namiętnie pocałował . Po chwili rozległ się dzwonek do drzwi to była Anna , Emily , Niall i Josh
~ Cześć ~ krzyknęli wszyscy w jednym momencie
~Cześć , dziewczyny , cześć chłopcy ~ powiedziałam
~Cześć malutka , co tam u ciebie ? ~ mówiła Anna podchodząc do Alice i biorąc ją na ręce
~Mamma ~ powiedziała mała Alice wszyscy stanęli jakby czas się zatrzymał tylko dziewczynka się śmiała i klaskała w dłonie
~ Niall ona powiedziała do mnie Mama ~ powiedziała Anna
~ Ona , Mama , do ciebie ? ~ Niall podbiegł do Anny i wziął dziewczynkę na ręce
~ Ona powiedziała Mama do Anny ~ zaczął skakać po pokoju tak jak wcześniej skakał z nią Harry , wszyscy się śmieli .

*
~Mała powiedziała do mnie mama , dlaczego do mnie a nie do którejś z was ?~ zapytała Anna
~Nie mam pojęcia , dobra dziewczyny , zbierajmy się bo jest już 15:48 ~ powiedziała Emily
~ Co ubieramy ? ~ zapytała Anna
~ Ja ubieram to ~ powiedziała Emily
~Ja ubiorę , hmm.... tak to , a ty Jullie co ubierasz ? musisz wyglądać dzisiaj wyjątkowo ~ powiedziała Anna
~Ja stawiam na mój ulubiony styl czyli ubieram to ~ powiedziałam , i każda zaczęła ubierać to co przygotowała
~ Chłopcy już poszli tak ? ~ zapytałam
~ Tak , powiedzieli , że muszą jeszcze załatwić ważną sprawę ~ zaśmiała się Emily . Kiedy skończyłyśmy się przygotowywać ,zeszłyśmy na dół , gdybyście zobaczyli reakcję Josha
~ O Matko , wyglądacie czarująco ~ powiedział
~ Agh , dziękujemy ~ powiedziałam i wyszłyśmy
~ To my idziemy , pa ~ powiedziała Anna
~ Ok , bawcie się dobrze ~ powiedział Josh
~ Dziękujemy ~ krzyknęła Emily

*
Impreza się rozkręcała , było co raz lepiej , nagle na scenie zobaczyłam Emily
~ Mamy dla przyszłej Panny Młodej małą niespodziankę , Jullie wiem , że to kochasz , Panowie możecie wejść , kocham cię Jullie ~ powiedziała Emily i do mnie zeszła , nagle na naszych oczach pojawiła się cała piątką chłopaków z One Direction w samych różowych stringach  , nie mogłam powstrzymać się od śmiechu
~ Co oni do cholery tutaj robią ? to mieli być striptizerzy a nie oni .To ja już chyba wiem dlaczego szybciej wyszli z domu i co mieli załatwić , właśnie to . ~ powiedziała Emily i wróciła na scenę i zaczęła mówić do mikrofonu
~ One Direction , co wy do cholery tu robicie ? ~ zapytała , widać było  , że jest nieźle wkurzona , po chwili na scenę wszedł Zayn
~ A jak myślisz kochanie , bawimy się z wami ~ powiedział po czym podszedł do niej i zaczął namiętnie całować , impreza się rozkręcała było co raz lepiej , po paru drinkach i piwach ,nie wiedziałam co robię ,po chwili weszłam na stół i zaczęłam tańczyć , zobaczyłam podchodzącego do mnie Harrego , podszedł do mnie i zaczął tańczyć razem ze mną i rozpinać mi bluzkę , po czym zaczął mnie namiętnie całować
~Chodź mała zabawimy się gdzie indziej ~ powiedział i pociągnął mnie w stronę pokoju , popatrzyłam się jeszcze w stronę moich przyjaciółek też były nieźle upite , Anna nieźle szalała , nawet nie raz całowała się z Niallem , widać szykuje się niezły romansik , nagle weszłam do jednego z pokoi , Harry zamknął drzwi na klucz , rzucił mnie na łóżko.Czuję , że ta noc będzie niesamowitą i dziką nocą ~pomyślałam . *Dalej się domyślacie co się stało ; ) *

* Z perspektywy Anny
Trochę się spiłam ale mi to nie przeszkadzało ponieważ co chwilę całowałam się z Niallem , tego wieczoru nie zapomnę do końca życia , wszyscy bawili się cudownie  , pierwsze mała powiedziała do mnie Mama teraz ciągle całuje się z Niallem to najpiękniejszy dzień w moim życiu , jeszcze nie dawno byłam zwykłą dziewczyną z marzeniami , a teraz moje marzenia się spełniły dzięki Jullie .                                      
_________________________________________
Agh , podobało wam się ? Ten rozdział dedykuję mojej koleżance  Kindze <3 kocham cię wariacie  xx http://yearwithyou.blogspot.com/2012/07/rozdzia-5.html ~ świetny blog zapraszam :)


                                    5 komentarzy = następny rozdział 

piątek, 13 lipca 2012

Rozdział 11 ♥

Z perspektywy Emily

Obudziły mnie poranne promienie słońca , niechętnie i powoli wstałam z łóżka aby nie obudzić Zayna , podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej ciuchy , poszłam do łazienki , wzięłam letnią kąpiel , wysuszyłam włosy które potem zostawiłam rozpuszczone i ubrałam się w ciuchy które wcześniej przygotowałam. Wyszłam z łazienki , poczułam pełen aromatu zapach smażonej jajecznicy , zeszłam na dół
~Cześć skarbie , co tam pichcisz ? ~
~ Hej mała, jajecznicę , może być ? ~
~ no pewnie , że może ~ powiedziałam , po czym pocałowałam swojego chłopaka w policzek i usiadłam na krześle czekając na śniadanie . Po śniadaniu Zayn pojechał do studia a ja poszłam odwiedzić Jullie i Alice. Otworzyłam drzwi do domu mojej przyjaciółki i krzyknęłam
~ Cześć Jullie  gdzie jesteście ?! ~
~ W salonie , bawię się z Alice ~ weszłam do salonu , zobaczyłam moją przyjaciółkę i dziewczynkę siedzące na dywanie i bawiące się klockami , usiadłam koło dziewczyn i zadałam pytanie
~Mogę też się z wami pobawić , pomogę wam budować różne domki , co ? ~
~No pewnie , że możesz , przyda nam się pomoc ~ Jullie uśmiechnęła się do mnie a ja to odwzajemniłam . Po dwu godzinnej zabawie ktoś zapukał do drzwi
~Ja otworzę ~ powiedziała Jullie i pobiegła , po chwili weszła do salonu razem z Anną , to cudowna dziewczyna ,  bardzo ją polubiłyśmy , odkąd ją poznałyśmy spędzamy z nią na prawdę dużo czasu
~ Cześć Anna , kto cię podwiózł ? ~ uśmiechnęłam się do dziewczyny
~ Cześć Emily , podjechałam taksówką , widzę , że się świetnie bawicie ~
~Mogłaś zadzwonić do nas przyjechałybyśmy po ciebie , a co do zabawy świetnie to za mało powiedziane ~ zaśmiała się Jullie
~Nie chciałam robić wam kłopotów ~ zaśmiała się Anna 
~Kłopotów no proszę cię. Widzę , że jesteś dziś  w świetnym humorze ~ powiedziałam
~O właśnie , muszę wam coś powiedzieć ~
~ Zamieniamy się w słuch ~
~ Byłam wczoraj u lekarza ponieważ zadzwonił żebym do niego przyjechała bo musi powiedzieć mi coś ważnego , kiedy dojechałam na miejsce powiedział mi , że mam szanse na wyzdrowienie ~
~ Co?! Wspaniale ~ powiedziałam i razem z Jullie rzuciłyśmy się na dziewczynę
~ Zaraz mnie udusicie ~ zaśmiała się Anna
~ Oj nie pozwoliły byśmy na to ~ powiedziała Jullie śmiejąc się . Kiedy się ogarnęłyśmy , podeszłam do Alice , wzięłam ją na ręce i powędrowałam do kuchni w celu nakarmienia jej , a Jullie została z Anną w salonie ponieważ rozmawiały z chłopakami o Annie. Po nakarmieniu Alice , zaniosłam ją do łóżeczka i zaczęłam śpiewać kołysanki aby zasnęła .

 *
~ To co robimy na obiad dziewczyny ? chłopcy mają być za godzinę  ~ powiedziała Jullie
~ Możemy zrobić na przykład łazanki , co wy na to ? ~ zapytała  Anna
~ O dobry pomysł , ja na przykład łazanki uwielbiam , a ty Jullie , co ty na to ?  ~
~ Ja też lubię łazanki , to co zabieramy się do roboty ~ powiedziała Jullie i zabrałyśmy się za robienie łazanek. Po godzinie chłopcy byli już w domu i razem z nami jedli obiad. Po zjedzonym obiedzie wszyscy poszliśmy do salonu i włączyliśmy jakiś film którego nikt nie oglądał .

*Perspektywa Nialla
~ Anna możemy pogadać ? ~ zapytałem przyjaciółki
~ Pewnie , nie mam nic przeciwko ~
~ My ten .. no my ... zaraz wracamy ~ powiedziałem do przyjaciół , złapałem Anne za rękę i zaprowadziłem do swojego  pokoju , zamknąłem drzwi , usiadłem na łóżku i wskazałem ręką aby usiadła koło mnie
~ Bardzo się cieszę , że wyzdrowiejesz ~
~ Dziękuję , ja także się cieszę ~ powiedziała Anna lekko uśmiechając się . Po chwili zapanowała niezręczna cisza , nie lubię ciszy ale nie wiedziałem co mam powiedzieć , na szafce zobaczyłem paczkę chrupek , złapałem je po czym otworzyłem
~ Ammm... chcesz ? ~ zapytałem , i lekko się uśmiechnąłem, Anna dziwnie się na mnie popatrzyła i zaczęła śmiać
~ Co w tym jest śmiesznego , że chce poczęstować cię chrupkami ? ~
~ Była taka cisza  , a ty nagle podchodzisz do mnie i chcesz dać mi chrupkę , moim zdaniem to jest śmieszne~ zaśmiała się Anna
~ A przepraszam , to co chcesz te chrupki  czy nie bo zaraz zjem je wszystkie ?~
~ Nie masz za co przepraszać , z wielką chęcią się poczęstuje ~ przez chwilę rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym
~ Fajnie się z tobą rozmawia ~ powiedziałem
~ Mi z tobą też Niall , a tak poza tym , po co zabrałeś mnie do swojego pokoju ? ~
~ Ammm... a chciałem pogadać tak  , tylko z tobą sam na sam , w cztery oczy , słyszałem , że dobrze grasz na gitarze i ślicznie śpiewasz , chciałabyś zagrać i coś ze mną zaśpiewać ? ~
~Z wielką chęcią ~   z kąta wyciągnąłem gitarę i podałem ją dziewczynie
~ Znasz piosenkę Bruno Mars  *Just the way you are* ? ~
~Tak , to jedna z piosenek które uwielbiam śpiewać ~ Anna uśmiechnęła się do mnie a ja to odwzajemniłem
~ To zaczynajmy ~ powiedziałem , po czym Anna zaczęła grać i razem ze mną śpiewać

Oh her eyes, her eyes
Make the stars look like they’re not shining
Her hair, her hair
Falls perfectly without her trying
She’s so beautiful
And I tell her every day

Yeah I know, I know

When I compliment her
She won't believe me
And it's so, it's so
Sad to think she don’t see what I see
But every time she asks me do I look okay
I say


*Perspektywa Emily
Z góry usłyszeliśmy , brzdęk gitary i śpiewy
~ Słychać nasze gołąbeczki nieźle się bawią , chodźmy zobaczyć co robią ~ powiedziałam , po czym wszyscy się podnieśli i podążyliśmy na górę do pokoju Nialla , otworzyliśmy drzwi i naszym oczom ukazała się Anna z gitarą , jej głos był taki czysty i piękny tylko pozazdrości , dziewczyna ma wielki talent który powinna realizować , kiedy nasza para skończyła wszyscy zaczęli bić brawo a mała Alice klaskać w malutkie rączki i się słodko uśmiechać
~ Wy staliście tutaj cały czas ? ~ zapytała zaskoczona dziewczyna
~ Tak ~ odpowiedziała Jullie
~ Masz piękny głos~ powiedział Liam
~ Dziękuję , amm ... która jest godzina ? ~
~22:57 ~ powiedział Harry
~ Co ?! Oj trochę się zasiedziałam ja będę lecieć ~
~ Podwieźć cię ? ~ zapytał Niall
~ Jak nie sprawi ci to problemu to z miłą chęcią ~ uśmiechnęła się dziewczyna , po czym pożegnała się ze wszystkimi i wyszła
~ Ja zaraz będę , nie czekajcie na mnie  ~ powiedział Niall i podążył za Anną

*Perspektywa Anny
~ To tutaj ~ powiedziałam
~ Ok , podejść z tobą do drzwi , czy dasz radę ~
~ dam radę , i dziękuję za mile spędzony dzień , naprawdę bardzo mi się podobało ~
~cieszę się mi również bardzo się podobało ~ powiedział chłopak i mnie pocałował odwzajemniłam jego pocałunek i się z nim pożegnałam . Wyjęłam z torebki klucze od domu i go otworzyłam , weszłam do środka , torebkę rzuciłam na fotel , podeszłam do garderoby , wyjęłam piżamy i podążyłam do łazienki , wzięłam szybki prysznic , ubrałam się w piżamy i podążyłam do sypialni  , położyłam się na łóżku , usłyszałam dźwięk sms , niechętnie wstałam z łóżka i zwróciłam się do sypialni w której był mój telefon , chwyciłam go do ręki i zobaczyłam , że dostałam wiadomość od Nialla , otworzyłam ją  * Dobranoc , miłych snów :*  ~ Niall x *
uśmiechnęłam się sama do siebie i mu odpisałam * Dziękuję i wzajemnie ~ Anna :) * , wróciłam do sypialni telefon położyłam na szafkę nocną a sama wskoczyłam do łóżka , myślałam nad swoim życiem , o Niallu i przyjaciołach i ile zrobili dla mnie przez tak krótki czas , dali mi pewność siebie , i to dzięki nim wiem po co żyje , jeszcze chwilę się powierciłam i pomyślałam po czym zmorzył mnie głęboki sen .

_________________________
Jak obiecywałam będę dodawała teraz dłuższe rozdziały , podobało wam się ? bo tak  jakoś weny nie miałam x

                                   5 komentarzy = następny rozdział